Szlagierowo w Pile - zapowiedź XIV kolejki PlusLigi Kobiet

Do końca rundy zasadniczej zostało już tylko pięć kolejek. W najbliższych spotkaniach zadecydują się losy drużyn walczących o utrzymanie w lidze. Jednak kolejne cenne punkty będą one mogły dopisać sobie po spotkaniach w najbliższych dniach. Niezwykle ważny wydaje się pojedynek Gwardii oraz Calisii, natomiast na miano szlagieru zasługuje pojedynek Farmutilu i Aluprofu.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Impel Gwardia Wrocław - SSK Calisia Kalisz, sobota godz. 16.00

Kolejkę rozpocznie pojedynek bardzo ważny dla układu dolnej części ligowej stawki. W spotkaniu we Wrocławiu zmierzą się Gwardia i Calisia, dla których punkty w tym meczu są niezbędne do utrzymania się w lidze. Gospodynie spotkania zajmują obecnie siódmą pozycję w tabeli, ale nad ostatnimi kaliszankami mają tylko trzy "oczka" przewagi.

Spotkania w 2009 roku lepiej układają się dolnośląskiej ekipie. Calisia nie zdołała jeszcze wywalczyć choćby punktu. Jednak gra w ostatnim spotkaniu z Farmutilem Piła pozwala optymistycznie myśleć przed tą konfrontacją. Obie ekipy w styczniu spotkały się już dwukrotnie w ramach rozgrywek krajowego pucharu, w których dwa zwycięstwa odniosły wrocławianki, natomiast w ligowym starciu lepsze okazały się zawodniczki znad Prosny wygrywając u siebie bez straty seta.

- Oczywiście do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo. Tam będzie zupełnie inny mecz niż spotkanie pucharowe. Więcej emocji, nerwów i kto pierwszy je opanuje, ten będzie się cieszył ze zwycięstwa - przed spotkaniem mówi szkoleniowiec kaliszanek Mariusz Pieczonka. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Porażka jego podopiecznych może znacznie zmniejszyć szanse na pozostanie w ekstraklasie.

Muszynianka Fakro Muszyna - MKS Dąbrowa Górnicza, sobota godz. 17.00

Kolejnym ciekawym pojedynkiem będzie spotkanie na południu Polski, gdzie w Muszynie spotkają się Muszynianka oraz MKS Dąbrowa Górnicza. Pojedynek drugiej i czwartej drużyny w ligowej tabeli powinien przynieść kibicom więcej emocji, niż pierwsze starcie tych zespołów gładko wygrane przez Mistrzynie Polski.

Nowy rok w PlusLidze nie zaczął się dobrze dla podopiecznych trenera Bogdana Serwińskiego, bowiem nie zdołała wygrać jeszcze spotkania. Do tej pory „mineralne” przegrały dwa pojedynki, ale nie z byle jakimi przeciwnikami. Porażki 1:3 z Farmutilem i 2:3 z Aluprofem wielkiego wstydu nie przynoszą, aczkolwiek aspiracje sięgają obrony tytuły wywalczonego przed rokiem, dlatego w starciach z bezpośrednimi rywalami o tytuł liczy się każdy punkt.

Inaczej sprawa ma się z dąbrowiankami. Styczeń jest dla nich bardzo udanym miesiącem. Trzy ligowe zwycięstwa, w których rywalki zdołały wygrać zaledwie jednego seta pozwoliły awansować drużynie na czwartą pozycje w ligowej stawce. Trener Waldemar Kawka szczególnie może się cieszyć z bezpośredniego zwycięstwa z sąsiadem w ligowej tabeli, bydgoskim Centrostalem. Ekipa dowodzona na parkiecie przez doświadczoną Magdalenę Śliwę pokazał już, że jest w stanie bić się z najlepszymi.

KPSK Stal Mielec - Centrostal Bydgoszcz, sobota godz. 17.00

W czternastej kolejce rozgrywek do Mielca zawita Centrostal z Bydgoszczy. Faworytem pojedynku będą przyjezdne, które w tegorocznych rozgrywkach radzą sobie nadspodziewanie dobrze plasując się w górnej części tabeli. Jednak wyniki ostatnich spotkań są dość zróżnicowane, co nie zmienia faktu, że trener Piotr Makowski, póki co, sezon może zaliczyć do udanych. Trudno uwierzyć w to, że ten zespół miał grać w pierwszej lidze, ale rezygnacja AZS Poznań pozwoliła bydgoszczankom rozegrać kolejny sezon w ekstraklasie.

Z kolei mielecka Stal przeżywa kryzys. Trzy ostatnie mecze to same porażki odnoszone bez zdobyczy ani jednego seta. Wyniki sportowe to nie wszystko. W ostatnich dniach pracę stracił drugi trener Maciej Banecki, a jego żona Magdalena nie zagrała w meczu z Gedanią Żukowo. Jej dalszy pobyt w podkarpackim zespole stoi pod znakiem zapytania. W kolejnych dniach ma udowodnić swoją „przydatność dla zespołu” i to zadecyduje o jej dalszych losach. Wszystkie te zawirowania spowodowały, że w tabeli gospodynie sobotniego starcia lepsze o jeden punkt są tylko od Calisii.

PTPS Farmutil Piła - BKS Aluprof Bielsko-Biała niedziela godz.14.45

Szlagierem kolejki będzie spotkanie pilskiego Farmutilu i BKS Aluprof, dwóch zespołów o świetnej passie zwycięstw. Jednak w niedziele dla jednej z nich będzie to koniec. Zespół z Wielkopolski wygrał ostatnie osiem spotkań, a ostatnią porażkę zanotował właśnie w Bielsku-Białej, natomiast team trenera Igora Prielożnego lepszy od swoich przeciwniczek okazał się we wszystkich trzynastu meczach.

PTPS jest chyba jedną z ostatnich drużyn, która może pozbawić gości niedzielnego spotkania statusu jedynej, niepokonanej ekipy w PlusLidze Kobiet. Trener Jerzy Matlak ma jednak problem. Jego zawodniczki są przemęczone duża ilością rozgrywanych meczów. Ta sytuacja trwać będzie jeszcze przez kilka tygodni, bowiem pilanki występują na trzech frontach: lidze, Pucharze Polski i Lidze Mistrzyń. Jeden puchar z głowy mają bielszczanki, które niedawno okazały się słabsze od rosyjskiej Urałoczki w Pucharze CEV. Zespół oparty na zawodniczkach grających w zeszłym sezonie w Kaliszu spisuje się na miarę oczekiwań.

O zwycięstwie w tym spotkaniu może zadecydować dyspozycja dnia, bo obie drużyny są wyrównane i mają bardzo mało słabych punktów.

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo, poniedziałek godz. 18.00

Pojedynkiem kończącym XIV kolejkę PlusLigi Kobiet będzie starcie w Białymstoku. Do stolicy Podlasia przyjedzie młoda i waleczna Gedania Żukowo. Po zdobyciu ważnych punktów w konfrontacji ze Stalą Mielec skazywany za degradację klub z północy Polski odbił się od dna. Zespół oparty na doświadczonych Katarzynie Wellnej i Elżbiecie Skowrońskiej gra bez kompleksów i w każdym spotkaniu walczy o zwycięstwo.

Gospodynie spotkania, które odbędzie się w poniedziałek zajmują szóstą lokatę w ligowej tabeli i nie wiele wskazuje na to, że ta pozycja ulec może poprawie. Po łatwym zwycięstwie w Kaliszu drużyna doznała dwóch bolesnych porażek. Zarówno BKS Aluprof jak i MKS Dąbrowa poradziły sobie z białostoczankami w trzech partiach. Ligowe wyniki nie przeszkodziły w rozgromieniu pierwszoligowego Wybrzeża Rumia w Pucharze Polski. "Akademiczki" awansowały do ćwierćfinału gdzie zmierzą się z Muszynianką.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×