PGE Skra Bełchatów zdziesiątkowana przez zatrucie. "Mimo kłopotów chcemy walczyć"

Bełchatowianie polecieli do Włoch po zatruciu pokarmowym, którego nabawili się w Bielsku-Białej. W Polsce zostali Karol Kłos i Mariusz Wlazły.

Z Bielska-Białej PGE Skra Bełchatów wyjechała nie tylko z punktami, ale także z zatruciem pokarmowym. Osłabieni zawodnicy nie stawili się w poniedziałek na treningu. Ostatecznie jednak większość pojechała na mecz Ligi Mistrzów. - Z każdą godziną czujemy się coraz lepiej. Jest daleko do ideału, ale w porównaniu do sytuacji z poniedziałku, to jak niebo i ziemia. Przyjechaliśmy na ten mecz zdziesiątkowani i nie w pełni sił. Przez dwa dni ciężko jest wyjść z takiego zatrucia, jakie dopadło większą cześć zespołu - wyjaśnił Andrzej Wrona.

Rywalem bełchatowian będzie Cucine Lube Banca Marche Civitanova. - Mimo tych kłopotów chcemy walczyć. Wierzę, że jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo. Wiemy, w jakim stanie tutaj przyjechaliśmy, dodatkowo bez dwóch kluczowych graczy, ale może doda nam to dodatkowej energii, która jest nam teraz bardzo potrzebna - dodał środkowy.

- Szkoda, że nie ma z nami Mariusza i Karola, bo czeka nas bardzo ciężki mecz, ale mam nadzieję, że w obecnym składzie również powalczymy o zwycięstwo. Rywale na pewno nas nie zlekceważą, będą chcieli wygrać i utrzymać się na pozycji lidera naszej grupy - wtórował Kacper Piechocki.

Spotkanie z włoską ekipą rozpocznie się o godz. 20:30.

Komentarze (0)