Co prawda podopiecznym Zeljko Tanaskovicia nie udało się zrewanżować rywalkom za dotkliwą porażkę w Jekaterynburgu, ale i tak zasłużyły one na brawa za podniesienie się z kolan po dwóch przegranych setach. W nich główną rolę odgrywały środkowe przyjezdnych, Irina Zariażko i Sinead Jack, niemal bezbłędne nie tylko w ataku (24 i 17 pkt), ale i w blokowaniu.
Gdy wydawało się, że wynik meczu jest już doskonale znany, korekty w meczowej szóstce serbskiej kadry przyniosły skutek. Katarina Lazović, jedna z najlepszych siatkarek Europy w kategorii kadetek, wzięła na siebie ciężar przyjęcia zagrywki i mimo czterech błędów w tym aspekcie, sprawiała bardzo dobre wrażenie. Poza tym swoją chwilę chwały miała Maja Aleksić, zdobywczyni aż 9 punktów blokiem.
Wygrana walka na siatce w ostatniej akcji czwartego seta ucieszyła kibiców w Belgradzie i mocno zirytowała Nikołaja Karpola. Słynny trener pieklił się na swoje zawodniczki, które w tie-breaku zmarnowały prowadzenie 8:3 i pozwoliły dalekim od dokładności przeciwniczkom na nadrobienie strat. Koniec końców zespół Urałoczki dokończył dzieła w pięciu ostatnich wymianach, kończąc mecz asem serwisowym Mariny Babesziny.
Vizura Belgrad - Urałoczka Jekaterynburg 2:3 (16:25, 20:25, 25:21, 25:23, 10:15)
Vizura: Kocić, Lozo, Aleksić, Ranković, Cikiriz, Vignjević, Pusić (libero) oraz Miljević, Razović,
Urałoczka: Zariażko, Jack, Jewtiukowa, Klimiec, Babeszina, Ilczenko, Romanowa (libero) oraz Safonowa, Irisowa, Woronowa (libero)
Czarna seria RC Cannes w europejskich pucharach trwa. Zespół prowadzony od lat przez Yana Fanga przegrał już piąte spotkanie w tej edycji Ligi Mistrzyń, a ostatni pogromca, czyli Volero Zurych, potrzebowało do szybkiego udowodnienia swojej siły zaledwie 71 minut.
Stabilne przyjęcie pozytywne, oscylujące w granicach 60-70 procent, pozwalało kadrze Avitala Selingera na rozwinięcie skrzydeł w ataku i zaprezentowanie pełnego wachlarza umiejętności. Nie przeszkodziła jej w tym nawet gorsza postawa Natalii Mammadowej, świetnie prezentowały się środkowe Jekaterina Orłowa i Foluke Akinradewo, a uderzenia Dobriany Rabadżiewej (12 pkt.) byłyby wyzwaniem dla znacznie lepszych zespołów niż obecny skład mistrzyń Francji.
Na tle świetnie zorganizowanego rywala o klarownym stylu gry drużyna z Cannes wyglądała niezwykle blado. Jedynie ukraińska atakująca Nadia Kodola (13 pkt., 38. proc. skuteczności) potrafiła w miarę utrzymać swoją dyspozycję z meczów francuskiej ekstraklasy, reszta jej koleżanek wydawała się opadać z sił po każdej nieudanej wymianie. Najbardziej dało to o sobie znać w ostatniej odsłonie spotkania, w której francuski zespół przegrywał już... 3:16! W takiej sytuacji ugranie 13 punktów w secie wydaje się nie lada wyczynem.
Volero Zurych - RC Cannes 3:0 (25:20, 25:19, 25:13)
Volero: Żivković, Rabadżiewa, Rychljuk, Mammadowa, Orłowa, Akinradewo, Popović (libero)
Cannes: Kloster, Akułowa, Lazić, Kudinski, Kodola, Dimitrowa, Delros (libero) oraz Bursac, Sanchez Perez
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
Volero Zurych | 5-0 | 15:0 | 15 |
Urałoczka Jekaterynburg | 4-1 | 12:7 | 10 |
Vizura Belgrad | 1-4 | 5:12 | 4 |
RC Cannes | 0-5 | 2:15 | 1 |