Na początku seta przewaga gospodarzy utrzymywała się na poziomie dwóch punktów. Bez kompleksów ZAKSIE stawiał się w ataku Wojciech Żaliński i to właśnie ten siatkarz doprowadził do remisu. Po stronie miejscowych po raz kolejny brylował francuski duet Toniutti-Tillie. Radomianie zdecydowanie nie radzili sobie w zagrywce, przez co tracili niepotrzebne punkty. Na wyróżnienie w pierwszej partii zasługuje także Sam Deroo, który dobrze radził sobie w ataku i to belgijski przyjmujący ustalił wynik na 12:8, zmuszając trenera Raula Lozano do wzięcia przerwy. Dwa efektowne bloki Łukasza Wiśniewskiego wytrąciły Czarnych z równowagi i doprowadziły do drugiej przerwy technicznej przy pięciopunktowej przewadze ZAKSY. Kędzierzyńscy blokujący znaleźli metodę na Żalińskiego i od tego momentu raz za razem blokowali przyjmującego. Wynik prezentował się miażdżąco, bo 19:13. Koncertowy set w wykonaniu podopiecznych Ferdinando De Giorgi zakończył się aż dziesięciopunktową przewagą nad radomianami.
Drugą odsłonę kędzierzynianie rozpoczęli od atomowej zagrywki, z której przyjęciem niezbyt efektownie radzili sobie Czarni. Przyjezdni natomiast wciąż mieli problem z tym stałym elementem gry - zepsuty serwis Artura Szalpuka doprowadził do pierwszej przerwy technicznej, z jednopunktową stratą gości. Kevin Tillie w tym spotkaniu nie miał żadnych słabości i to właśnie ten gracz doprowadził do stanu 12:9. Niewiarygodne piłki "z podłogi" wyciągał tego dnia francuski przyjmujący. I to właśnie on był sprawcą drugiej przerwy technicznej - z identyczną, pięciopunktową różnicą, tak jak w pierwszej odsłonie. Raul Lozano próbował mobilizować swoich graczy do walki, ale 19:13 przemawiało samo za siebie. Radomianie wciąż popełniali sporo błędów, a dotknięciem siatki na 25:19 zakończyli seta numer dwa.
Trzecia odsłona od początku szła po myśli miejscowych, którzy zbudowali trzypunktową przewagę i zmusili trenera Lozano do interwencji. Selekcjoner ponownie zbyt wiele nie wskórał, a zepsuta zagrywka Lukasa Kampy doprowadziła do pierwszej przerwy technicznej, ze stratą czterech punktów dla przyjezdnych. ZAKSA miała w tym meczu jedną chwilę słabości, kiedy to radomianie zniwelowali przewagę właśnie z czterech do jednego "oczka". Fenomenalną grą w tej odsłonie popisał się Dawid Konarski, który punktował w serwisie i ataku. Benjamin Toniutti często uruchamiał także środkowych, akcja z Jurijem Gladyrem dała drugą przerwę techniczną przy stanie 16:11. Czarni najbliżej zwycięstwa byli właśnie w tej partii, ale żeby nie uciekła różnica z 23:21, "Fefe" zmobilizował swoich graczy biorąc czas. Mecz zakończył się zepsutą zagrywką Michała Ostrowskiego.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:15, 25:19, 25:23)
ZAKSA: Toniutti, Tillie, Konarski, Gladyr, Wiśniewski, Deroo, Zatorski (libero) oraz Rejno, Semeniuk, Buszek.
Czarni: Pliński, Bołądź, Ostrowski, Żaliński, Kampa, Szalpuk, Majstorović (libero) oraz La Cavera, Szczurek.
MVP: Dawid Konarski