Jan Such: Sam jestem zaskoczony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kiedy Jan Such obejmował w połowie grudnia zespół Jadaru Radom, drużyna z jednym zwycięstwem na koncie zamykała ligową tabelę. W pięciu spotkaniach zdobyła jednak aż 10 punktów, wygrywając po 3:0 z drużynami, z którymi walczy o utrzymanie - Treflem Gdańsk i Delektą Bydgoszcz. - <i> Sam jestem trochę zaskoczony</i> - przyznaje szkoleniowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie ma co ukrywać, że jak objąłem ekipę, kilka mocnych rozmów przeprowadziłem z zawodnikami. Jak widać, pomogło - przyznaje Jan Such, pod którego wodzą Jadar odbił się z ostatniego miejsca w tabeli o obecnie ma bardzo duże szanse na pozostanie w PlusLidzie.

W PlusLidze pracuje coraz więcej polskich trenerów. Jedynie trzy zespoły - Asseco Resovia, PGE Skra i Jastrzębski Węgiel prowadzone są przez trenerów z zagranicy. - Jaki obcokrajowiec zgodziłby się objąć Jadar w sytuacji, w której ja zacząłem pracę w Radomiu? Oni chcą prowadzić tylko bogate drużyny naszpikowane gwiazdami - nie ukrywa Such w rozmowie z Gazetą Opolską.

Zdaniem szkoleniowca Jadaru Radom, najtrudniejsze zadanie czeka Waldemara Wspaniałego. - Jeśli nie awansuje do play-off to w starciach z Treflem będzie w trudnej sytuacji. Gdańsk ma mocny skład, tylko że do tej pory ani razu nie zagrali w pełnym zestawieniu. Jeśli Jerzy Strumiłło zdąży poskładać ich do kupy, będą bardzo groźni - wyjaśnia.

Prowadzenie reprezentacji Polski PZPS powierzył jednak trenerowi z zagranicy. - Dla mnie ważne jest, że Daniel będzie miał za asystenta Krzysztofa Stelmacha. To najlepszy polski trener młodego pokolenia. On już mógłby prowadzić kadrę, ale jak przejmie ją po Castellanim, też będzie dobrze - podkreśla Such.

Źródło artykułu: