Mark Lebedew: ZAKSA nie miała momentów słabości

Jastrzębski Węgiel nie zdołał się postawić rozpędzonym siatkarzom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy wykonali pierwszy krok do wywalczenia Pucharu Polski.

Wydawało się, że Jastrzębski Węgiel postawi się ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, bowiem w styczniu prezentował się dobrze, o czym świadczy uzyskanie awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski we Wrocławiu.

Ostatecznie skończyło się na trzech szybkich setach dla kędzierzynian. - Gratuluję ZAKSIE, rozegrali znakomite spotkanie, przez cały czas wywierali na nas presję. Nie mieli momentów słabości, byli świetni w zagrywce, ataku i bloku- w każdym elemencie. Byli od nas mocniejsi. Jeśli przeciwnik wywiera presję, to naprawdę trudno jest znaleźć sposób na pokonanie takiego zespołu - mówił po meczu Mark Lebedew.

- W trzecim secie pomyliłem się przy wpisywaniu składu. Drużyna chciała odwrócić tę sytuację, ale nie udało się i przypłaciliśmy odgwizdanymi błędami ustawienia. Nie mogliśmy tak naprawę nic zrobić - przyznał szkoleniowiec.

Jastrzębianie tym samym pożegnali się z Pucharem Polski. - Jesteśmy rozczarowani, ale porażka z zespołem grającym na takim poziomie nie jest wstydem. Życzę ZAKSIE wygranej, żeby móc później powiedzieć, że przegraliśmy ze zwycięzcami - zażartował na koniec.

Komentarze (0)