Jastrzębianie pożegnali się z Pucharem Polski. "Myśleliśmy, że powalczymy"

Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju nie mieli argumentów, by wyeliminować ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle w ćwierćfinale Pucharu Polski. Kędzierzynianie rozbili rywali 3:0.

Już po pierwszej partii, zakończonej wynikiem 25:12, trudno było spodziewać się wyrównanego pojedynku w Hali Orbita we Wrocławiu. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dysponowała olbrzymią siłą rażenia, szczególnie w zagrywce, co podkreślali jastrzębianie.

- Myśleliśmy, że powalczymy, ale z kędzierzynianami gra się bardzo ciężko. Jeżeli nie zagra się na maksimum możliwości, to się z nimi nie wygra. Szczególnie, gdy jest się taką drużyną jak my, czyli nie czołową czwórką. ZAKSA pokazała to, co gra od początku sezonu. Zadecydował lepszy serwis i obrona. Jak się ma z tyłu Zatorskiego, Toniuttiego i Tillie to trudno skończyć piłkę na czysto - podsumował spotkanie Piotr Hain, środkowy Jastrzębskiego Węgla.

W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Muzaj. - Nie zagraliśmy na sto procent możliwości. Ich mocna, trudna zagrywka sprawiała nam sporo problemów - przyznał jastrzębianin.

21-letni atakujący to rodowity wrocławianin i spotkanie w Hali Orbita miało dla niego wyjątkowe znaczenie. Gwardia Wrocław występuje w drugiej lidze i tylko przy okazji większych siatkarskich imprez Muzaj ma okazję, by pokazać się w rodzinnym mieście. - Dla mnie był to szczególny mecz. Szkoda, że trafiliśmy na ZAKSĘ, która jest w tak dobrej dyspozycji. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, by pokazać się przed wrocławską publicznością - zaznaczył.

Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: