Krystyna Strasz: Miałam godne zastępstwo
Tym razem podstawowa libero dąbrowskiego MKS-u była skazana na bierne obserwowanie spotkania z PGE Atomem Treflem Sopot. - Kibice nie mieli na co narzekać - uznała tuż po meczu.
Atomówki tym samym odniosły swoje 20. ligowe zwycięstwo nad rywalem z Dąbrowy Górniczej. Mecz 17. kolejki Orlen Ligi z pewnością wpisze się do długiej i arcyciekawej historii spotkań obu ekip, tuż obok nieprzewidywalnych półfinałów ekstraklasy z sezonu 2011/12 i spotkań o mistrzostwo Polski z 2013 roku. - To właśnie są takie szalone mecze, sporo jest w nim ofiarnych akcji i dziwnych sytuacji, które mają wpływ na wynik. Czasem wygrywamy my, czasem Atom, tym razem miałyśmy mniej szczęścia, ale kibice nie mieli na co narzekać - uznała Strasz, która doskonale pamięta najbardziej emocjonujące starcia z nadmorskim rywalem.
Pod nieobecność Strasz na libero po stronie MKS-u pojawiły się Katarzyna Urban i 17-letnia Kinga Drabek, dla której był to dopiero drugi występ na parkietach ekstraklasy. - Zaliczyły całkiem niezły występ i dobrze mnie zastąpiły. Na początku się rotowały, potem Kasia pojawiała się na boisku w obronie, Kinga szła na przyjęcie i przez większość czasu to zdawało egzamin - oceniła podstawowa libero zagłębiowskiej kadry. Dodajmy, że Urban przyjmowała w sobotę na poziomie 29 procent pozytywnego i 18 perfekcyjnego przyjęcia przy 3 bezpośrednich błędach na 17 odbiorów. Drabek, która grała od drugiego seta meczu, była częstszym celem serwisów Atomówek, przyjęła ich 26 (31/12 proc.).