Częstochowianie w tym tygodniu dwukrotnie zmierzą się z ekipą Krzysztofa Stelmacha. W środę obie ekipy zagrają na szczeblu 1/8 Pucharu Polski, natomiast w piątek stawką pojedynku będą już ligowe punkty. Pomimo faktu, w ostatnich latach kędzierzynianie nie liczyli się w walce o najwyższe laury, pojedynki obu zespołów obrosły już niemal legendą i zawsze były języczkiem u wagi wielu kibiców.
W latach dziewięćdziesiątych oba zespoły praktycznie, co roku rozstrzygały między sobą kwestię mistrzowskiego tytułu. Po kilku latach przerwy, kędzierzynianie są rewelacją tegorocznych rozgrywek, co zwiastuje nie lada emocję w obu pojedynkach. Dla Akademików, którzy ostatnio spuścili z tonu, spotkania z odwiecznym rywalem mają prestiżowe znaczenie i jak twierdzi, Zbigniew Bartman jego zespół zrobi wszystko, aby odprawić z kwitkiem rywali i tym samym nawiązać do lat świetności klubu. - Kędzierzyn jest zespołem, który w tym sezonie udowodnił już parokrotnie, że jest mocny. Są wiceliderem i dwa razy pokonali mistrza Polski - Skrę. To będą bardzo ciężkie mecze, ale gramy we własnej hali i zrobimy wszystko, żeby się zaprezentować jak najlepiej. Jak byłem dzieckiem to rywalizacje częstochowsko-kędzierzyńską nazywano świętą wojną. Mecz obu drużyn zawsze wzbudzały wiele emocji i myślę, że będzie tak nadal. Postaramy się podtrzymać tradycję - mówi Bartman na łamach oficjalnego serwisu PlusLigi.