Przed spotkaniem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle siatkarze MKS-u Będzin mieli więcej czasu na trening niż rywale, którzy walczyli w turnieju finałowym Pucharu Polski. Kibice będzińskiej drużyny chętnie wracali wspomnieniami do poprzedniego sezonu, gdy MKS niespodziewanie pokonał kędzierzynian 3:2. Jednocześnie zdawano sobie sprawę, że o powtórzenie takiego wyniku będzie trudno.
Premierowa odsłona środowej potyczki w wykonaniu Zagłębiaków mogła się podobać, bardzo dobrze spisywali się na siatce, a przeciwnicy mieli duże problemy ze sforsowaniem bloku. Jednak w końcówce nie ustrzegli się błędów, które są ich największym problemem.
- Ten pierwszy set był dobry z naszej strony, ale w takim stylu też pod koniec nie możemy przegrywać. Rozumiem, można przegrać, ale nie po takich błędach - ubolewał Mariusz Gaca.
Kapitan MKS-u Będzin był rozgoryczony porażką z liderem PlusLigi. - Dwa dobre sety z naszej strony, jeden fatalny, bo zaczynamy go od 0:6, potem 1:8. W takim stylu to na pewno nie wygramy z nikim. Trener nam powtarza, że mamy agresywnie wejść w każdy set i zacząć od zdobywania punktów - zaznaczył środkowy.
Dla będzinian była to już jedenastka porażka z rzędu, łącznie w bieżącym sezonie legitymują się oni bilansem 1-15, na koncie maja pięć punktów i niezmiennie okupują ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi. Ich kolejnym rywalem będzie Cuprum Lubin (13 lutego, godzina 17:00).