ZAKSA - Effector: Szansa na kolejne punkty dla "kolekcjonerów"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

W 17. kolejce PlusLigi kędzierzyńska ZAKSA podejmie w hali "Azoty" Effector Kielce. Dla kędzierzynian, będących liderem tabeli, to kolejna okazja na zdobycie cennych punktów.

Nie minął jeszcze tydzień od feralnego finału Pucharu Polski, w którym kędzierzynianie ulegli PGE Skrze Bełchatów 2:3, a PlusLiga już trwa w najlepsze. Siatkarze ZAKSY w iście wisielczych nastrojach opuszczali wrocławską halę Orbita, ale ta atmosfera nie mogła trwać zbyt długo. Już w środę kędzierzynianie musieli zmierzyć się w Będzinie z miejscowym MKS-em. Mecz od samego początku kontrolowany przez przyjezdnych, był dobrą okazją dla trenera Ferdinando De Giorgiego, na wprowadzenie zawodników spoza wyjściowej "szóstki". Pierwszy raz w tym sezonie na parkiecie PlusLigi swoje "pięć minut" otrzymał m.in. libero, Korneliusz Banach.

Poza tym kibice mieli szansę oglądać na boisku Grzegorza Pająka, Patryka Czarnowskiego, czy też Kamila Semeniuka. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0, a nagrodę MVP zgarnął Rafał Buszek. ZAKSA z dorobkiem 44. punktów i przewagą aż siedmiu "oczek" nad PGE Skrą Bełchatów, zajmuje pewną lokatę lidera tabeli PlusLigi. Siatkarze z Opolszczyzny nie chcą już wracać do zawodów sprzed tygodnia i pewnie spoglądają w przyszłość. - W swoim życiu przegrałem już dużo ważniejsze rzeczy i uczę się z każdym takim turniejem, jak to znosić. Teraz boli po prostu styl w jakim to przegraliśmy. Puchar tak naprawdę dałby tylko chwilową radość, bo pamiętajmy, że nie jest to zbyt ważne trofeum - mówi Paweł Zatorski.

Kielecki Effector zajmujący w tabeli 11. miejsce, zgromadził puntów zdecydowanie mniej niż ZAKSA, bo trzynaście. Kielczanom udało się je zdobyć w pięciosetowych, co prawda przegranych meczach z Politechniką Warszawską, AZS-em Częstochową, Skrą Bełchatów, Łuczniczką Bydgoszcz  oraz wygranych z Olsztynem, Będzinem, Bielskiem [wszystkie 3:1 - red.]. Warto zaznaczyć, że kielczanie tuż przed rozpoczęciem sezonu PlusLigi zostali triumfatorami Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Racibórz, a w stawce rozgrywek, prócz zagranicznych zespołów, pojawił się wówczas Jastrzębski Węgiel oraz kędzierzyńska ZAKSA [bez większości graczy z wyjściowej "szóstki" - red.].

Drużyna ze świętokrzyskiego posiada obecnie w swoim składzie jednego atakującego, Sławomira Jungiewicza. Kilka dni temu za porozumieniem stron klub rozwiązał kontrakt z Grzegorzem Szymańskim. W grudniu podobną decyzję podjął przyjmujący Krzysztof Wierzbowski, który następnie powrócił do Politechniki Warszawskiej. Jednak największym zmartwieniem ekipy z Kielc może być kontuzja reprezentanta Polski, Mateusza Bieńka. 21-letni środkowy naderwał mięsień dźwigacza łopatki i będzie pauzował przez trzy tygodnie. Kielczanie mają natomiast na przyjęciu wypożyczonego z ZAKSY Sławomira Stolca, który być może przekaże obecnemu klubowi cenne uwagi taktyczne.

Podopieczni Dariusza Daszkiewicza i Ferdinando De Giorgiego w pierwszej rundzie spotkali się w połowie listopada i wtedy kielczanie musieli uznać zdecydowaną wyższość ZAKSY, przegrywając do zera. Ekipa z Mostowej po przegranym finale Pucharu Polski ma obecnie jeden cel - mistrzostwo kraju, ale nie oznacza to, że mający problemy kadrowe Effector nie powalczy z ZAKSĄ jak "równy z równym". Na pewno wiele będzie zależało od dyspozycji Sławomira Jungiewicza. Co się wydarzy w Kędzierzynie-Koźlu? O tym kibice przekonają się już po południu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Effector Kielce / sobota 13.02.2016, godz. 17:00

Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Rekord świata należy do mnie, nie wierzę w to!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: