Na początku pierwszego seta kielczanie skutecznie przeciwstawiali się rywalom z Kędzierzyna-Koźla, a w polu serwisowym bardzo przyzwoicie spisywał się Igor Witiuk. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, Sławomir Stolc skutecznie czytał grę kolegom z poprzedniej drużyny, ale i sprytnie obijał im ręce na bloku. Dzięki przyjmującemu przewaga przyjezdnych urosła do dwóch punktów. Ten stan utrzymywał się na tablicy wyników do pierwszej przerwy technicznej. Kędzierzynianie wówczas uruchomili blok i po różnicy punktowej nie pozostał nawet ślad. Koncertowa gra pary Buszek-Tillie była nie do zatrzymania i już przy drugiej pauzie to ZAKSA prowadziła dwoma "oczkami". Dodatkowo as serwisowy Gladyra powiększył prowadzenie gospodarzy. Aż dwukrotnie interweniował Dariusz Daszkiewicz i to być może rozstroiło w ataku Dawida Konarskiego - w ważnym momencie Effector zdobył punkt na 23:22. Kędzierzynianie jednak potrafili zachować zimną krew, a przekroczenie linii ataku przez kielczan zakończyło odsłonę pierwszą.
W drugiej partii kędzierzynianie już od początku utrzymywali dwupunktową przewagę. Po raz kolejny koncertową siatkówkę prezentował Benjamin Toniutti, a piłki raz po raz kończyli Tillie, Buszek i Konarski. Przewaga nad przyjezdnymi urosła na 13:7 i o czas prosił trener Daszkiewicz, ale interwencja nie pomogła, bo ZAKSA wciąż grała "swoją" siatkówkę i na drugiej przerwie technicznej przewaga miejscowych była wciąż sześciopunktowa. Na szczególne wyróżnienie w ekipie kielczan zdecydowanie zasłużył na pewno Sławomir Stolc, ale jednemu zawodnikowi trudno wygrać spotkanie. Oczywiście w "ZAKSA-show" nie mogło zabraknąć popisowych "krótkich" Łukasza Wiśniewskiego i właśnie tym stałym elementem gry środkowy zakończył seta przy stanie 25:18.
Trzecia odsłona rozpoczęła się od miażdżącego prowadzenia miejscowych 7:2. Kielczanie popełniali sporo błędów własnych i tracili niepotrzebne punkty. Trener Ferdinando De Giorgi mógł w tym secie pozwolić sobie na wprowadzenie Grzegorza Pająka , Patryka Czarnowskiego, Krzysztofa Rejno oraz Grzegorza Boćka. Bezlitosny wobec rywali był Rafał Buszek, a okazję do zdobycia punktów miał nawet młody Kamil Semeniuk. Przy stanie 21:13 już nic zaskakującego nie mogło wydarzyć się w tym spotkaniu. Mecz potężnym uderzeniem zakończył Grzegorz Bociek i ustalił wynik na 3:0.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Effector Kielce 3:0 (25:22, 25:18, 25:14)
ZAKSA: Toniutti, Gladyr, Tillie, Konarski, Wiśniewski, Buszek, Zatorski (libero) oraz Semeniuk, Czarnowski, Bociek, Pająk, Rejno.
Effector: Maćkowiak, Stolc, Komenda, Jungiewicz, Takvam, Witiuk, Sobczak (libero) oraz Biniek, Kędzierski, Orobko.
MVP: Benjamin Toniutti
Zobacz wideo: Trener VfB Stuttgart o nowym piłkarzu Legii Warszawa
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.