- Sięgam pamięcią do ostatniej potyczki w Bełchatowie i tam chyba oni nie przypuszczali, że z nami pójdzie tak łatwo, bo przegraliśmy bardzo gładko. Można więc powiedzieć, że oddaliśmy cios - ocenił kapitan wicemistrzów Polski.
Dzięki tej wygranej różnica w tabeli pomiędzy ekipami z Gdańska i Bełchatowa zmalała do dwóch punktów. Biorąc pod uwagę fakt, że podopiecznych Andrei Anastasiego czeka jeszcze zaległe spotkanie z BBTS Bielsko-Biała, mogą oni przeskoczyć bełchatowian w tabeli, gdy liczby meczów się wyrównają.
- To są mega ważne punkty dla nas. Liga pokazuje, że każdy mecz jest na wagę złota, a tym bardziej spotkania z drużynami, które są w bezpośrednim sąsiedztwie z nami. To może rozstrzygnąć w ogólnym rozrachunku, czy ktoś będzie grał o medal złoty czy o brązowy. Cieszmy się z tego, szczególnie że to drużyna z Bełchatowa była stawiana w roli faworyta przed tym spotkaniem - stwierdził Bartosz Gawryszewski.
Obserwując sobotni pojedynek w Ergo Arenie, można było zauważyć, że goście w sobotę nie weszli na swój optymalny poziom. Jednak według kapitana gdańskiego zespołu, kluczem do wygranej była postawa jego drużyny, nie zaś słabość przeciwników.
- Kto popełnia mniej błędów, ten wygrywa. Tak jak PGE Skra nie pozwoliła nam dobrze grać u siebie, tak samo my nie pozwoliliśmy grać dobrze im. Nasza dobra gra i jej wysoki poziom pozwoliły odnieść to zwycięstwo. Co ważne, graliśmy cały czas równo. Każdy element się do tego przyczynił - powiedział środkowy Lotosu Trefla Gdańsk
Zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów podbuduje morale gdańszczan przed wtorkową potyczką w Lidze Mistrzów z Zenitem Kazań. Choć wydaje się, że będą w niej skazani na pożarcie, kapitan Lotosu Trefla przypomina, że z podobnej pozycji wraz z kolegami startował do potyczki z DHL Modena.
- Na pewno dzięki temu nastawienie przed meczem z Zenitem jest dużo lepsze niż gdybyśmy przegrali to spotkanie. Na pewno będziemy się bić. Pokazaliśmy już z Modeną - jedną z najlepszych drużyn na świecie - że potrafimy walczyć jak równy z równym. Takie mamy też założenie na kolejne spotkanie. Oczywiście, nie ma co ukrywać, że to Zenit jest faworytem, bo jest to drużyna naszpikowana gwiazdami. Jednak jeśli z naszej strony będzie walka, wszystko się może wydarzyć - zapowiedział Gawryszewski.