Karol Kłos: To druzgocąca porażka

Środkowy PGE Skry Bełchatów, Karol Kłos, zdaje sobie sprawę, że po sobotniej porażce z Lotosem Treflem Gdańsk jego zespół jest teraz "pod ścianą" w walce o drugie miejsce w PlusLidze na koniec fazy zasadniczej.

Zdaniem zawodnika trudno jest wytłumaczyć to, co stało się z drużyną z Bełchatowa w sobotnie popołudnie w Ergo Arenie. Właściwie przez cały mecz nie potrafiła nawiązać walki z Lotosem Treflem Gdańsk.

- Nie wiemy za bardzo co się stało. Nie mogliśmy w żadnym elemencie dorównać Lotosowi i stąd taka druzgocąca porażka. To jest niezły kubeł zimnej wody po tym Pucharze Polski i trzeba będzie teraz w kolejnych spotkaniach zagrać tak, by jak najszybciej o tym zapomnieć - powiedział Karol Kłos.

Jednak nie da się ukryć, że bełchatowianie są aktualnie w bardzo trudnym okresie meczowym. W środę czeka ich szóste spotkanie na przestrzeni trzynastu dni.

- Gramy same ważne spotkania i, jak widać, nie wszystkie udaje się wygrać. Myślę, że niektórych naszych zawodników kosztuje to dużo energii. Mamy też swoje małe problemy zdrowotne i pewnie teraz to się wszystko nawarstwiło. Pewnie dlatego mecz w Gdańsku wyglądał jak wyglądał. Ale czas będzie grał na naszą korzyść. Wyliżemy rany i jeszcze pokażemy na co nas stać - zapowiedział środkowy PGE Skry Bełchatów.

Bełchatowianie nie byli w stanie nawiązać walki z Lotosem Treflem
Bełchatowianie nie byli w stanie nawiązać walki z Lotosem Treflem

Trener Miguel Falasca próbował rotować składem i wprowadzać zawodników z ławki, lecz i to nie pomogło odwrócić obrazu gry. Zdaniem Karola Kłosa przeciwnicy byli w sobotę poza zasięgiem bełchatowian.

- Trener próbował praktycznie wszystkich. Gdzieś tam były małe zrywy, ale to było za mało na Lotos. Nie było jak ich "złapać" w sobotę. Po prostu wykorzystali wykorzystali nasze słabe punkty, a my nie umieliśmy się temu w żaden sposób przeciwstawić - podsumował siatkarz PGE Skry.

Jednak nasz rozmówca zdaje sobie sprawę, że sobotnia porażka skomplikowała sytuację ekipy z Bełchatowa w tabeli PlusLigi. W tej chwili zajmuje ona drugie miejsce z taką samą liczbą punktów jak Asseco Resovia Rzeszów, zaś czwarty jest Lotos Trefl, który traci dwa oczka, ale ma też o jedno spotkanie rozegrane mniej.

- Mają jeden mecz zaległy i jeśli wygrają, to nas przegonią. Wtedy zacznie się drobny problem, bo tych meczów pozostanie coraz mniej, a przewaga nam umyka. Można jeszcze oczywiście zbierać punkty, ale trzeba będzie wygrywać już ze wszystkimi, jeśli chce się walczyć o to drugie miejsce - oznajmił Kłos.

[color=black]Zobacz wideo: Ile kosztuje udział w Rajdzie Dakar?

Źródło: WP SportoweFakty
[/color]

Komentarze (0)