Olieg Achrem urazu nabawił się podczas piątkowego wieczornego treningu ekipy ze stolicy Podkarpacia w Jastrzębiu-Zdroju, na dzień przed spotkaniem 17. kolejki PlusLigi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem. Kapitan mistrzów Polski po jednej z akcji spadł na jedną nogę i poczuł ból. To uniemożliwiło mu znalezienie się w kadrze zespołu na sobotni mecz, więc zawodnik obserwował go zza boiska.
Co gorsza dla niego, kontuzja dotyczy lewego kolana, czyli tego samego, w którym Achrem zerwał więzadła 4 kwietnia 2014 w meczu półfinałowym PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Przyjmujący przez długi czas nie był zdolny do treningów. Wielokrotnie udawał się na zagraniczne konsultacje medyczne i przechodził żmudną rehabilitację. Achrem wrócił na boisko prawie rok po feralnym meczu.
Jednak na dobrą sprawę jest przydatny zespołowi dopiero od aktualnych rozgrywek. W tym sezonie wystąpił on w 13 starciach Asseco Resovii, w których zdobył 110 punktów.
Białorusin z polskim paszportem przeszedł już badania. Achrem ma niewielki obrzęk na lewym kolanie. We wtorek nie trenował z zespołem. Być może zacznie wykonywać lekkie ćwiczenia w środę, ale to jeszcze nic pewnego. "Alek" prawdopodobnie nie zagra w sobotę z Łuczniczką Bydgoszcz. Mecz z ekipą Piotra Makowskiego rozpocznie się o godz. 20. Można przypuszczać, że na przyjęciu Andrzej Kowal postawi znów na duet Nikołaj Penczew - Thomas Jaeschke, tak jak to miało miejsce na Górnym Śląsku.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: popis Messiego na treningu