Natalia Krawulska odpocznie od siatkówki przez kilka najbliższych miesięcy

Obecny sezon nie jest zbyt udany dla siatkarek bydgoskiego Pałacu. Wyniki osiągnięte w ostatnich meczach nie są satysfakcjonujące, a co gorsza kontuzja wykluczyły z gry do końca sezonu liderkę zespołu Natalię Krawulską.

Uraz Natalii Krawulskiej to fatalna wiadomość zwłaszcza dla trenera Adama Grabowskiego. Przyjmująca, która przed sezonem przeniosła się do grodu nad Brdą z PTPS Piła do momentu kontuzji była bowiem zdecydowaną liderką zespołu, który w pierwszej rundzie rozgrywek wygrał trzy spotkania. W rundzie rewanżowej, z powodu problemów zdrowotnych 27-letniej siatkarce nie dane było wystąpić.

- Zaczęło się od zwykłego bólu kolana, który z każdym dniem się powiększał. Zaczął się w październiku i ciągnął aż do grudnia. Mieliśmy nadzieję, że to tylko przeciążenie i odpoczynek pozwoli na szybki powrót na boisko. Niestety to nie wystarczyło, badania wykazały że uszkodzony jest kłykieć kości bocznej udowej - przyznała siatkarka w rozmowie z naszym portalem.

W minioną środę zawodniczka bydgoskiego Pałacu przeszła zabieg artroskopii. Okazuje się jednak, że w najbliższym czasie niezbędna będzie kolejna ingerencja lekarska. - Jeśli chodzi o leczenie to zabieg mógłby zostać wykonany szybciej, jednak z powodu braku szczepienia na żółtaczkę, konieczne było odłożenie go na połowę lutego. Przy okazji wyszło, że uszkodzona jest chrząstka stawowa i potrzebna będzie kolejne ingerencja lekarza, za 4 tygodnie. Na szczęście nie są to poważne zabiegi, jednak do końca sezonu będę wyłączona z gry. Od sierpnia będą mogła jednak zacząć przygotowania pełną parą - powiedziała Natalia Krawulska.

Pod nieobecność liderki zespołu, siatkarki Pałacu nie prezentują się już tak skutecznie jak w pierwszej części sezonu. Bydgoszczanki do osiągnięcia minimum wymaganego przez P.L.P.S. potrzebują jeszcze dwóch wygranych. Przyjmująca ekipy znad Brdy nie ukrywa, że wierzy w realizację celu. - Przed nami cztery ciężkie mecze do końca rundy zasadniczej. Bardzo chciałabym być razem z dziewczynami, bo przyszłam do Pałacu aby pomóc i w połowie sezonu spełniałam swoje zadanie. Teraz mogę tylko przyglądać się z boku jak grają. To jest dziwne uczucie, gdyż taka kontuzja która wyklucza mnie na połowę sezonu przytrafiła mi się pierwszy raz. Wierzę jednak w mój zespół i w to, że zwycięstwa są jeszcze przed nami - zapewnia przyjmująca.

Komentarze (1)
flyik
21.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spadek pewny, to powinno być już w zeszłym sezonie (brak 3 wygranych). W tym trzeba 5, ale Sagan to załatwi, przecież nie można stracić ciepłej posadki. Facet do wymiany, ale ON tego nie rozumi Czytaj całość