Mark Lebedew: Pracowaliśmy nad sferą mentalną

Siatkarze z Jastrzębia Zdroju bez większych problemów rozprawili się na wyjeździe z ekipą wicemistrzów Polski, Lotosem Trefl Gdańsk. - Pracowaliśmy głównie nad sferą mentalną - powiedział trener Jastrzębskiego Węgla, Mark Lebedew.

Jastrzębski Węgiel w ostatnich kolejkach przechodził wyraźny spadek formy. Pomarańczowi, włączając PucharPolski, doznali trzech porażek z rzędu. Nic więc dziwnego, iż nie byli stawiani w roli faworyta przed sobotnim starciem.

- Nie widziałem czego się dokładnie spodziewać po chłopakach, bo za nami dość trudny okres. Trzy porażki z rzędu doznane w słabym stylu, nie pozostały się bez wpływu na pewność siebie moich zawodników. W związku z tym w ostatnich dniach mniej skupialiśmy się na technice zagrań, a pracowaliśmy głównie nad sferą mentalną. W Gdyni cała grupa pokazała charakter, walcząc do upadłego o każdą piłkę. Dodatkowo trafiliśmy na słabiej dysponowanego rywala. Jestem szczęśliwy, iż wywozimy z Trójmiasta komplet punktów - powiedział po wygranej 3:1 opiekun Jastrzębskiego Węgla, Mark Lebedew.

Pomarańczowi od pierwszych piłek sobotniej potyczki przejęli inicjatywę nad wydarzeniami dziejącymi się w gdyńskim obiekcie. Znakomite zawody rozegrał Aleksander Szafranowicz, który udanie zakończył 15 z 22 ataków. Izraelczyk wraz z dobrze dysponowanymi kolegami, karcił gdańszczan za każde niedokładne zagranie.

- W końcu przerwaliśmy tą niefortunną passę porażek, w których męczyliśmy się niemiłosiernie na boisku. Szczególnie dobrze wypadliśmy w obronie i bloku. Sprawdziło się to o czym mówiłem przed dwoma tygodniami: jesteśmy zespołem, który potrzebuje pełnego tygodnia treningów, by przygotować się do meczu. Nie jesteśmy gotowi na taką grę co trzy dni. Mecz w Gdyni potwierdził moje słowa w stu procentach - skomentował Michał Masny.

Źródło artykułu: