Cuprum - BBTS: Bielszczanie ponownie górą

Bielski zespół ponownie pokonał Cuprum Lubin w tym sezonie. Drużyna z Podbeskidzia w 19. kolejce rozgrywek Plusligi, na wyjeździe pozwoliła gospodarzom wygrać zaledwie jednego seta. MVP meczu został wybrany Serhiy Kapelus.

Początek spotkania to gra błędów po obydwu stronach siatki - bielszczanie nie radzili sobie w obronie, a ataki gospodarzy często lądowały poza boiskiem. Po pierwszej przerwie technicznej, gościom udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie dzięki dobrej skuteczności na skrzydle Marcina Wiki i Serhiya Kapelusa. Od pierwszego gwizdka na środku siatki Cuprum Lubin nieźle prezentował się duet Grzegorz Łomacz i Marcus Bohme, jednak wynik cały czas oscylował wokół remisu. Końcówka pierwszej partii należała do ekipy z Podbeskidzia, która wykorzystała niemoc w obronie Miedziowych i set zakończył się wynikiem 25:22 dla BBTS-u.

Goście na fali zwycięstwa w pierwszym secie dzielnie stawiali opór pogubionym lubinianom i utrzymywali dwa punkty przewagi. Dobrą zmianę dali Dawid Gunia, który zastąpił na środku Marcina Możdżonka oraz Łukasz Kaczmarek, który zmienił nieskutecznego Wojciecha Włodarczyka. Przy wyniku 12:9 dla przeciwników, trener Gheorghe Cretu poprosił o czas dla swojego zespołu, lecz nie przyniosło to wielkiego rezultatu i na drugą przerwę techniczną Cuprum schodziło z pięciopunktową stratą. O przerwę przy stanie 20:16 poprosił Krzysztof Stelmach, po dwóch efektownych akcjach Kaczmarka i Bohme. Mimo starań i rotacji zawodników, gospodarze nie dali rady zniwelować różnicy punktowej do bardzo dobrze grającego klubu z Bielska, który wygrał tę partię 25:20.

Trzeci set to zdecydowana poprawa skuteczności bloku Miedziowych, w czym duża zasługa Dawida Guni - pięć punktów przewagi na pierwszej przerwie technicznej podniosło na duchu zawodników i kibiców w lubińskiej hali Regionalnego Centrum Sportu, którzy wprost zmietli z parkietu drużynę z Bielska-Białej (14:5). Wprowadzenie na boisko Pawła Stabrawy i Kamila Kwasowskiego przyniosło kilka dodatkowych punktów bielszczanom, ale to gospodarze cały czas kontrolowali przebieg tej odsłony. W swoim debiutanckim sezonie w Pluslidze, świetnie w ataku spisywał się Kaczmarek (9 pkt, 56% skuteczności po 3. secie), który znacząco przyczynił się do końcowego sukcesu Cuprum 25:20 w tej partii.

Festiwal zepsutych zagrywek otworzył kolejnego seta i po początkowej wyrównanej grze, BBTS-owi udało odskoczyć się na trzy punkty (8:5), głównie przez ponowną nieudolność Miedziowych w obronie. Przerwa na żądanie Gianniego Cretu zmotywowała gospodarzy do podjęcia walki, jednak mimo szczerych chęci bielszczanie nie oddawali prowadzenia. Na niewiele zdawała się skuteczność Kaczmarka, ponieważ po drugiej stronie swoje umiejętności w ataku pokazywał Mateusz Sacharewicz, a wtórował mu w tym Kapelus. Powrót na boisko Szymona Romacia pobudził Cuprum do podjęcia rękawicy, jednak wynik 19:22 w dalszym ciągu nie pozwalał na złapanie oddechu. Gwoździem do trumny lubinian w tym meczu były kiwki - ostatni punkt właśnie takim sprytnym zagraniem zdobył Mateusz Sacharewicz, ustalając wynik na 25:19.
 
Cuprum Lubin - BBTS Bielsko-Biała 1:3 (22:25, 20:25, 25:20, 19:25)
Cuprum:

Pupart, Bohme, Włodi, Romać, Możdżi, Łomacz, Rusek (libero) - Gorzkiewicz, Taht, Kaczmarek, Kryś (libero)
BBTS:

Krulicki, Pilarz, Janeczek, Wika, Kapelus, Sacharewicz, Koziura (libero) - Neroj, Stabrawa, Kwasowski, Bogdan
MVP:

Serhiy Kapelus (BBTS)

Źródło artykułu: