Przed rozpoczęciem spotkania trudno było wskazać faworyta sobotniego starcia. Obydwie drużyny mają w tym sezonie swoje wzloty i upadki. Zarówno siatkarze z Bielska-Białej, jak i z Warszawy przeplatają swoje dobre występy, tymi bardzo słabymi. W ostatniej kolejce zespoły pokonały swoich przeciwników, dopisując cenne trzy punkty do ligowej tabeli.
Pojedynek w hali pod Dębowcem zaczął się od spokojnej gry. Rywalizacja toczyła się punkt za punkt a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. W szeregach BBTS-u Bielsko-Biała zabrakło w tym meczu rozgrywającego Grzegorza Pilarza, który nabawił się w ostatnich dniach kontuzji. Pomimo tego, podopieczni Krzysztofa Stelmacha nieźle sobie radzili, uzyskując nawet prowadzenie tuż po drugiej przerwie technicznej. Jednak w końcówce znów dały o sobie znać błędy, które były zmorą gospodarzy we wcześniejszych spotkaniach. Siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej nie tylko bezlitośnie wykorzystali potknięcia rywali, ale również sami wyprowadzali skuteczne akcje na siatce. Pewność siebie w decydujących momentach poskutkowała zwycięstwem gości do 21.
Senna atmosfera przeniosła się również do drugiego seta. Przez długi okres czasu żaden z zespołów nie potrafił uzyskać przewagi, która pozwoliłaby mu na spokojne prowadzenie gry. Dopiero w środkowej części tej partii zawodnicy ze stolicy wykorzystali potknięcia rywali, odskakując na pięć punktów. Okazało się to nie do odrobienia dla gospodarzy, którzy co chwila wyrzucali piłki poza boisko. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a trener Krzysztof Stelmach miał o tyle utrudniony manewr, że nie mógł skorzystać z podwójnej zmiany. Warszawianie w pełni zasłużenie zwyciężyli w tej odsłonie 25:20.
Ostatni set okazał się jedynie formalnością. Siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej od początku przejęli inicjatywę na boisku, a z dobrej strony pokazał się Łukasz Łapszyński. Podopieczni Jakuba Bednaruka popełnili mniej błędów od BBTS-u Bielsko-Biała i to wystarczyło, aby w tym spotkaniu pokazać swoją przewagę. W odpowiednich momentach potężnymi atakami i serwisami popisał się Michał Filip, rozbijając kompletnie swoich przeciwników. Ostatecznie mecz zakończył się się skutecznym atakiem wspomnianego wcześniej zawodnika (23:25).
BBTS Bielsko-Biała - AZS Politechnika Warszawska 0:3 (21:25, 20:25, 23:25)
BBTS: Neroj, Wika, Sacharewicz, Janeczek, Kapelus, Krulicki, Koziura (libero) oraz Bogdan, Kwasowski.
AZS PW: Zagumny, Samica, Lemański, Filip, Łapszyński, Kowalczyk, Olenderek (libero) oraz Firlej, Świrydowicz, Radomski.
MVP: Paweł Zagumny (AZS PW)