Nieco niespodziewanie w finale Pucharu Niemiec zabrakło miejsca dla VfB Friedrichshafen, które odpadło już w ćwierćfinale z Rhein-Main w czterech setach. Ekipa ta była również bliska wyeliminowania BRV w grudniowym półfinale.
Finałowe spotkanie nie przyniosło zbyt wielu emocji, bowiem siatkarze TV Ingersoll Buhl tylko do pierwszej przerwy technicznej utrzymywali się w grze.
Nie do zatrzymania były kolejne ataki Roberta Kromma i Paula Carrolla, przez co Berlin wygrał pewnie w trzech setach (do 18, 12 i 17). Ostatecznie właśnie Australijczyk został wybrany najbardziej wartościowym graczem.
Niemiecka Federacja Siatkówki oraz włodarze Bundesligi byli pod wrażeniem organizacji w Mannheim. - Mamy same pozytywne wnioski. Ustanowiony został nowy rekord frekwencji, było pięć godzin transmisji na żywo, impreza była na wysokim poziomie - powiedział prezydent niemieckiej federacji, Thomas Krohne. - To było idealne, przypomniało mi mistrzostwa świata rozgrywane w Polsce - dodał Michael Evers.
Organizatorzy bardzo ucieszyli się z takich słów, bowiem jak podkreślili: "Polska jest uznawana za kraj, w którym siatkówka cieszy się ogromnym powodzeniem, więc trudno o większy komplement".
Berlin Recycling Volleys - TV Ingersoll Buhl 3:0 (25:18, 25:12, 25:17)
BRV: Kromm, Fischer, Le Goff, Lotman, Zhukouski, Carroll, Shoji (libero) oraz Baroti, Kuhner, De Marchi
Ingersoll: Mc Ilvaine, Sossenheimer, Mayaula Nzeza, Sandmeier, Mote, Buchegger, Molnar (libero) oraz Nagy, Schramm, Russell
Zobacz wideo: TVP z wizytą u Grzegorza Krychowiaka w Sewilli
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.