Tauron MKS - Impel: Sukces ma na imię Tamara

Kapitalny występ zmienniczki odwrócił losy meczu ekip z Dąbrowy Górniczej i Wrocławia, szalenie ważnego w kontekście kształtu tabeli Orlen Ligi po fazie zasadniczej.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Trener Juan Manuel Serramalera musiał działać szybko po pierwszym secie meczu z Impelem Wrocław, bo wszystko szło w kierunku klęski: jego Tauron MKS Dąbrowa Górnicza grał na poważnie tylko do połowy partii, potem zapomniał, jak się skutecznie atakuje i to wrocławski zespół cieszył się w prowadzenia. Argentyńczyk zaordynował dwie zmiany w składzie i obie wypaliły: Joanna Staniucha-Szczurek (43 proc. pozytywnego/29 proc. perfekcyjnego przyjęcia, 6/15 w ataku) godnie zastąpiła nieskuteczną tego dnia Deję McClendon. Ale nie jej występ był kluczowy dla losów spotkania: oczy kibiców były wpatrzone w Tamarę Kaliszuk, dla której była to dopiero trzecia okazja do gry w tym sezonie.

Trzecia i do tego jak wykorzystana! Reprezentantka Polski zmieniła w drugiej partii bezproduktywną Rebeccę Pavan i zaczęła swój koncert gry. Podczas gdy Katarzyna Skowrońska-Dolata (zaledwie 29 proc. skuteczności, 4 zablokowane uderzenia) i Andrea Kossanjowa (25 proc. w ataku) męczyły się w walce z blokiem Zagłębianek, 26-latka robiła swoje. Sześć bezpośrednich błędów przy atakowaniu należy tłumaczyć podejmowanym ryzykiem, które zwykle okazywało się skuteczne. Bezpardonowe obijanie bloku i zmuszanie wrocławskiej obrony do kapitulacji sprawiło, że Kaliszuk zakończyła mecz z dorobkiem 20 punktów (38 proc. efektywności, 3 bloki) i nagrodą MVP. A przypomnijmy, że atakująca wróciła do gry po ponad sześciu miesiącach przerwy spowodowanych przez zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie.

Podopieczne Jacka Grabowskiego same nie wiedziały, jak to się stało, że po świetnym pierwszym secie i przy prowadzeniu 18:14 w drugim wszystko poszło nie po ich myśli. MKS z Dąbrowy Górniczej przyjmował nieznacznie lepiej, tak samo rzecz ma się z atakiem, w którym gospodynie środowego meczu popełniły sporo niewymuszonych błędów. Można klęskę Impela tłumaczyć w ten sposób: kiedy trzeba było poświęcić wszystko, by zwyciężyć, wrocławski zespół uchylał się od ryzyka. A w ekipie z Dębowego Miasta nie brak było odważnych siatkarek, mowa choćby o autorce 5 asów serwisowych Michy Hancock, którą z pewnością zapamięta bombardowana w przyjęciu Kossanjowa. Zadowolona z siebie może być też zastępująca Eleonorę Dziękiewicz Izabela Bałucka (5 punktów, 3 bloki), jej wybloki były niezbędne do tego, by Zagłębianki zdominowały przeciwnika w kontrataku.

Porównanie elementów:

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza Element Impel Wrocław
8 Asy serwisowe 5
12 Błędy przy zagrywce 13
41 proc. (5 błędów) Przyjęcie pozytywne 38 proc. (8 błędów)
34 proc. Skuteczność w ataku 33 proc.
17 Błędy w ataku 5
11 Bloki 10

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×