Marco Falaschi: Przegraliśmy zasłużenie. Może Cuprum chce zagrać w finale?

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Lotos Trefl Gdańsk nie zaliczy tygodnia na wyjeździe do udanych. Najpierw porażka 0:3 z rosyjskim potentatem w Lidze Mistrzów, a kilka dni później taki sam wynik powtórzył się w Lubinie. - Przegraliśmy zasłużenie - mówi rozgrywający Marco Falaschi.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni trenera Andrei Anastasiego w sobotni wieczór nie znaleźli żadnych argumentów przeciwko świetnie dysponowanym Miedziowym. Gospodarze bez większych problemów zdobywali kolejne punkty, bezlitośnie wykorzystując słabości Lotosu. Mimo niezłego pierwszego seta i początku drugiego w wykonaniu gdańszczan, to drużyna z Dolnego Śląska triumfowała w końcówkach i po dziewięćdziesięciu minutach kibice w Lubinie ponownie mogli cieszyć się zwycięstwem nad jednym z faworytów tegorocznej PlusLigi.

Swojego rozczarowania wynikiem meczu nie krył podstawowy rozgrywający aktualnych wicemistrzów Polski, Marco Falaschi, którego zmienił Przemysław Stępień. Włoch boryka się z kontuzją nogi. - Po meczu z Zenitem mam niewielki problem z udem. Próbowaliśmy go rozwiązać w ciągu tych dwóch dni, które mieliśmy między meczami, ale podczas lotu z Rosji i podróży autokarem do Lubina było to trudne. Tak to już jest - nawet jak jest uraz to trzeba zagrać, przecież to jest nasze całe życie, nasza praca i to nie jest tak naprawdę problem - podsumował Falaschi zapytany o oklejone udo.

- Od poniedziałku praktycznie mamy jedną wielką podróż, ale atmosfera w zespole jest dobra. W pierwszym secie zagraliśmy całkiem dobrze moim zdaniem, ale popełniliśmy parę błędów. Przede wszystkim wyrzuciliśmy do śmieci pięć punktów, bo mieliśmy perfekcyjne piłki, a atakowaliśmy w aut, zapominaliśmy o obronie i zdobywaniu punktów. I tak przegraliśmy 21:25 - rozpoczął podsumowanie tego spotkania włoski rozgrywający. - W drugim secie graliśmy dobrze do stanu 16:16 i wtedy przytrafił nam się Kaczmarek, który ma chyba ochotę na wyjazd na igrzyska w tym momencie, bo z Rzeszowem zagrał równie imponująco. Tak samo Täht, ale trudno mi cokolwiek więcej o nich powiedzieć, bo to są dla mnie nowi zawodnicy prawdę mówiąc. Szczerze, to mogę tylko pogratulować Cuprum, bo zagrali bardzo dobrze w przeciwieństwie do nas i przegraliśmy zasłużenie do zera - zakończył swoją relację siatkarz gdańskiego klubu.

- Brawa dla Lubina, bo uwierzcie mi to był jeden z lepszych zespołów jakie widziałem ostatnio. Ta drużyna ma świetnego trenera. Cuprum wygrało z Rzeszowem, teraz z nami, może oni chcą zagrać w finale, kto wie? - zażartował Marco Falaschi odnośnie ostatnich wyników podopiecznych trenera Gheorghe Cretu.

Po 21. serii spotkań PlusLigi, Lotos Trefl zajmuje 4. miejsce w tabeli z dorobkiem 41 punktów, tracąc 13 pkt. do ZAKS-y i 2 pkt. do PGE Skry i Resovii. Cuprum Lubin zgromadziło 37 pkt i zajmuje 7. lokatę na pięć kolejek przed końcem rozgrywek. Jeśli gdańszczanie chcą powtórzyć wynik sprzed roku to nie mogą pozwolić sobie na więcej wpadek. W najbliższą sobotę (12.03) podejmą na własnym parkiecie AZS Politechnikę Warszawską.

Komentarze (0)