Marcin Janusz: Musimy też trochę liczyć na rywali

Wygrana z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle sprawiła, że PGE Skra Bełchatów zajmuje na razie drugie miejsce w tabeli PlusLigi i ma szansę na grę w finale.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

PGE Skra Bełchatów po lutowych problemach zdaje się wracać na właściwe tory. - Cieszy, że udało się wygrać nasz ostatni pojedynek z ZAKSĄ, bo gdybyśmy przegrali, to nasza sytuacja w tabeli zrobiłaby się nieciekawa. Mamy duże szanse na drugie miejsce, ale musimy się skupić na tym, aby wygrać kolejne mecze oraz liczyć trochę na stratę punktów ze strony rywali. Jednak przede wszystkim musimy się skoncentrować na naszej grze - przyznał Marcin Janusz.

Kolejnym rywalem bełchatowian będzie Cuprum Lubin, mające na rozkładzie między innymi Asseco Resovię Rzeszów czy Lotos Trefl Gdańsk.

- Cuprum spisuje się bardzo dobrze, zwłaszcza z drużynami z góry tabeli, ale to my zagramy przed własną publicznością. To ważny mecz i trzeba go wygrać za 3 punkty - wyjaśnił drugi rozgrywający w bełchatowskiej drużynie.

Pierwotnie spotkanie miało odbyć się w niedzielę, ale z uwagi na awans PGE Skry do kolejnej rundy Ligi Mistrzów, rozegrane zostanie w sobotę o godz. 15.

Zobacz wideo: E-sport zyskuje popularność. Niedługo Polska będzie jak Azja?
Źródło: WP SportoweFakty
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×