Ireneusz Mazur: O wygranej może zdecydować to, że gramy we własnej hali

Jeżeli AZS Politechnika Warszawa zwycięży w niedzielnym spotkaniu z Jadarem Radom, awansuje na pewno do czołowej ósemki PlusLigi. Spotkanie to jednak z pewnością nie będzie jednostronnym pojedynkiem. Jak twierdzi Ireneusz Mazur, tymczasowy trener Politechniki, Jadar złapał ostatnio wiatr w żagle, a decydującym aspektem, który może zadecydować o tym, kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść, może być atut własnej hali.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Politechnikę czekają teraz dwa arcyważne mecze. W XVI kolejce PlusLigi z Jadarem Radom oraz w przyszłym tygodniu z Treflem Gdańsk. - Może to zabrzmi banalnie, ale w niedzielnym spotkaniu o wygranej może zdecydować to, że gramy we własnej hali. Oni niezwykle nam pomagają, a my potrzebujemy ich w tych trudnych chwilach - mówił dla Gazety Wyborczej Ireneusz Mazur. Ostatnio jednak w warszawskim zespole nie dzieje się najlepiej - firma J.W. Construction wycofała się bowiem ze sponsorowania Politechniki. - Decyzja firmy J.W. Construction gdzieś siedzi w chłopakach. Trudno zresztą, by przeszli nad tym do porządku dziennego - skomentował Mazur.

Siatkarze jednak nie załamują rąk i zapowiadają walkę do samego końca o awans do fazy play-off. - Myślimy tylko o grze i awansie do ósemki, który ciągle nie jest przesądzony. W meczu z Jadarem będziemy walczyć o trzy punkty, choć radomianie już w niczym nie przypominają drużyny, która w pierwszej rundzie przegrywała mecz za meczem – podsumował na łamach Gazety Wyborczej libero warszawskiej drużyny, Robert Milczarek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×