Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Niegdyś klasyk, dziś batalia "Dawida z Goliatem"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Jedni niemal pewni gry w finale PlusLigi, drudzy... Niespodzianka jakich mało. Ciężko określić, jak tym razem zagrają jastrzębianie, ale może być niezwykle ciekawie.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zaskakują raz po raz. Jednym razem potrafią ograć wicemistrza Polski, innym stworzyć pasjonującą i pełną walki batalię z PGE Skrą Bełchatów, a jeszcze inaczej... Pokazać swoją najgorszą twarz.

Kibice, którzy wyczekują sobotniego starcia pomiędzy Jastrzębskim Węglem a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, nie do końca wiedzą, czego mogą oczekiwać. Niegdyś spotkania pomiędzy dwoma zespołami nazywane były siatkarskimi klasykami, ale ze względu na sytuację obu klubów, można nazwać tę batalię jako walkę "Dawida z Goliatem".

- W tym sezonie ZAKSA jest najlepiej grającą drużyną w lidze. Mają świetny sezon jako zespół, ale także pod względem indywidualności prezentują się znakomicie. Ale nie są perfekcyjni, bo... nikt z nas nie jest idealny - opisuje swoich rywali Mark Lebedew. Ciężko nie zgodzić się ze szkoleniowcem. Kędzierzynianie wygrali w rozgrywkach PlusLigi 18 razy i ze sporą przewagą prowadzą nad Asseco Resovią Rzeszów.

W tym sezonie, Jastrzębski Węgiel miał niewiele do powiedzenia w starciach z kędzierzynianami. Oba zespoły spotkały się dwukrotnie i oba te spotkania wygrali podopieczni Ferdinando De Giorgiego, w trzech setach. - Gramy u siebie. Przygotowujemy się spokojnie do tego meczu po to, by pokazać się z jak najlepszej strony. Czy to wystarczy na jednego, dwa czy trzy sety, to okaże się w sobotę – dodaje trener gospodarzy sobotniego pojedynku.

Na lekką "zadyszkę", lidera tegorocznych rozgrywek, liczy również libero Jastrzębskiego Węgla, Jakub Popiwczak - Na pewno ZAKSA jest do zatrzymania, ale też z całą pewnością jest to bardzo mocny zespół. W pojedynku przeciwko nim trzeba być przede wszystkim cierpliwym. Może zdarzyć się tak, że przez półtora lub dwa sety kędzierzynianie będą grali siatkówkę nieosiągalną nie tylko dla nas, ale także dla większości zespołów w lidze. Ale kiedy przyjdzie moment, że złapią "zadyszkę", to my wtedy musimy być gotowi i do bólu precyzyjni. Musimy wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, bo tych szans może nie być za wiele.

Czy jastrzębianom w końcu uda się lepiej zagrać z sobotnim rywalem i spróbują powalczyć o jakąś zdobycz punktową?

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / sobota, 12.03.2016 r. godz. 14:45

Komentarze (0)