Już przed spotkaniem Atomówki były pewne tego, że zajmą drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej oraz że w półfinale zmierzą się z Impelem Wrocław. Rezultat meczu z PTPS-em nie miał więc dla nich większego znaczenia. Biorąc pod uwagę, że w środę czeka je jeszcze ćwierćfinał Pucharu Polski z Legionovią Legionowo, trener Lorenzo Micelli postanowił dać odpocząć kilku kluczowym siatkarkom. Do Piły nie przyjechały więc m.in. Maret Balkestein-Grothues, Brittnee Cooper czy Katarzyna Zaroślińska.
Pilanki zaś miały jeszcze matematyczne szanse, by przeskoczyć z siódmej na szóstą lokatę, ale musiały pokonać wicemistrzynie Polski w trzech partiach i mieć lepszy stosunek mały punktów niż Polski Cukier Muszynianka Enea. To zadanie wzięły sobie mocno do serca od początku pierwszego seta, którego rozpoczęły od prowadzenia 13:7. Później jednak na zagrywkę weszła Klaudia Kaczorowska i zmniejszyła straty swojej ekipy do jednego oczka.
Jeszcze przed przerwą techniczną sopocianki doprowadziły do remisu, ale tuż po niej gospodynie włączyły drugi bieg. Znakomicie prezentowała się w tym fragmencie Kiesha Leggs, dzięki której pilanki ponownie oddaliły się od rywalek i wygrały 25:20.
Siatkarki Nicoli Vettoriego z przytupem rozpoczęły też drugą odsłonę, gdzie wygrały cztery pierwsze akcje. Drużyna gości rzuciła się w pogoń i w połowie seta dogoniła miejscowe (14:14). W końcówce więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Lorenzo Micellego, które zwyciężyły do 20. Tym samym stało się jasne, że PTPS stracił szansę na szóstą lokatę w tabeli Orlen Ligi.
Mimo tego zespół z Wielkopolski nie poddawał się i dalej dzielnie walczył. Choć początkowo miał sporo problemów z przyjęciem zagrywki za sprawą m.in. Anny Kaczmar, nie pozwalał ekipie gości oddalić się na więcej niż trzy oczka (10:13). Po wymianie paru autowych ataków z obu stron sprawy w swoje ręce wzięła Dorota Wilk i wyprowadziła swoją drużynę na czteropunktowe prowadzenie (20:16), którego już pilanki nie oddały do końca partii.
Czwarty set od pierwszych piłek był wyrównany, ale raczej w negatywnym tego słowa znaczeniu. Do stanu 12:12 nielicznie zgromadzeni kibice w Pile oglądali walkę punkt za punkt. Później udanym blokiem popisała się Leggs, a Magdalena Damaske zaatakowała w aut i gospodynie znalazły się w komfortowej sytuacji, by skończyć spotkanie zwycięstwem za trzy punkty. Tak też się stało. W ostatniej akcji meczu Joanna Sobczak obiła ręce rywalek, a następnie mogła cieszyć się wraz z koleżankami z wygranej. Chwilę później przyjmująca PTPS-u odebrała nagrodę dla MVP spotkania.
PTPS Piła - PGE Atom Trefl Sopot 3:1 (25:20, 20:25, 25:20, 25:18)
PTPS: Wilk, Babicz, Stencel, Kwiatkowska, Sobczak, Leggs, Pauliukowskaja (libero) oraz Lewandowska.
PGE Atom Trefl: Kaczmar, Damaske, Efimienko, Miros, Kaczorowska, Tokarska, Durajczyk (libero) oraz Kulig, Łukasik.
MVP: Joanna Sobczak (PTPS).