- Na takie mecze się czeka. To był fajny sprawdzian dla moich zawodniczek. Mogły pokazać się na tle gwiazd naszej ligi. Wszystko co by się wywalczyło byłoby tylko na plus - mówił w sobotni wieczór Jacek Skrok - szkoleniowiec Developresu SkyRes Rzeszów.
Jego zawodniczki podejmowały w hali Podpromie krajowe mistrzynie - Chemik Police. Choć do spotkania podchodziły z nadziejami, wypracowany wynik nie był sensacją. Uległy mistrzyniom Polski w trzech partiach, a sety przegrały wysoko do 15, 16 oraz 16. - Sport polega na tym, żeby przełamywać swoje słabości. Niestety, to nam się w tym meczu nie udało. Przeciwnik grał konsekwentnie, wykorzystał wszystkie nasze słabe strony. Przegraliśmy w ataku i ilością błędów własnych. Chemikowi życzymy powodzenia w walce o mistrzostwo Polski. My mamy swoje cele i na tym się teraz koncentrujemy - dodał rzeszowski szkoleniowiec.
Policzanki górowały nad gospodyniami w każdym elemencie sztuki siatkarskiej. Swoją grę ustawiły za pomocą zagrywki, którą nękały rywalki. Przyjęcie serwisu bezpośrednio przełożyło się na dyspozycje w ofensywie, która w ekipie znad Wisłoka utrzymywała się na niechlubnym 27 proc. - Chemik nie dał nam za bardzo pograć w tym meczu. To naprawdę klasowy zespół, który pokazał nam, gdzie jest nasze miejsce. Nie bez powodu drużyna z Polic zajmuje pierwsze miejsce w ORLEN Lidze, a my jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Gramy jednak o inne cele - komentowała starcie z liderem Orlen Ligi Ewa Cabajewska, podkarpacka rozgrywająca.
Sobotni mecz był ostatnim obu drużyn w ramach rundy zasadniczej, teraz czekają przed nimi play-offy. Developres po 22. kolejkach zgromadził na swoim koncie 13 punktów co pozwoliło na zajęcie 10 pozycji w tabeli. W kolejnej fazie walki o krajowe laury powalczą z Pałacem Bydgoszcz.
