Aleksiej Wierbow: Byłem na kontroli antydopingowej z Aleksandrem Markinem

Libero Zenitu Kazań i reprezentacji Rosji zdradził, że po meczu z kadrą Niemiec razem z Aleksandrem Markinem został wezwany na kontrolę antydopingową.

Po tym gdy u Aleksandra Markina wykryto obecność niedozwolonego leku, wiele osób zaczęło zastanawiać się ilu kadrowiczów Sbornej podobnie jak 25-letni przyjmujący zostanie przyłapanych na stosowaniu meldonium.

- Wiedziałem o tym wcześniej niż inni. Ostrzegano mnie, że w każdej chwili może przyjść do mnie ktoś z WADA i pobrać próbkę. W turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie zawsze brali dwóch zawodników. Tym drugim byłem ja - zdradził Wierbow.

Jedną z osób, która jest uznawana za winną tego, iż w organizmie Markina zostało wykryte meldonium był lekarz Dynama Moskwa. Więcej szczęścia mieli zawodnicy zespołu z Kazania, bowiem jak przyznaje Wierbow, w drużynie prowadzonej przez Władimira Aleknę wszelkie informacje na temat zakazanych preparatów są aktualizowane na bieżąco.

- W klubie mamy lekarza, który bardzo dobrze monitoruje takie rzeczy. My przyjmowanie meldonium zakończyliśmy na długo przed 1 stycznia - powiedział.

34-letni libero przyznał, że afera związana z dopingiem wśród rosyjskich sportowców jest podejrzana, ponieważ na całym świecie zawodnicy przyjmują różne odpowiedniki meldonium.

- Ogólnie rzecz biorąc ta sytuacja jest bardzo dziwna. Leków takich jak mildronat jest mnóstwo. W Stanach Zjednoczonych mają różne wersje tego leku. Jestem pewien, że w Azji też mają tego odpowiednik, ale WADA się tym nie interesuje. To jest historia dopingu? Może to jest biznes, którego celem jest usunięcie konkurencji? Mildronat nie daje sportowcowi za wiele korzyści. Jest także preparat o nazwie riboksin. Daje taki sam efekt jak mildronat. To też jest doping? - skomentował mistrz Europy.

Earvin Ngapeth nie ukrywał oburzenia związanego z pozytywnym wynikiem testów Markina na obecność meldonium. Przyjmujący reprezentacji Francji za pośrednictwem Twittera w ostrych słowach wypowiedział się na ten temat. Aleksiej Wierbow zwrócił uwagę, żeby pewnych sytuacji nie oceniać zbyt pochopnie.

- Uważam, że francuska publiczność była oburzona. Sasza bardzo dobrze zagrał w finale, który wygraliśmy z Francuzami. Dla Ngapetha milidronat to doping, czyli coś złego. On nie rozumie zawiłości tej sprawy. My nie musimy czytać wszystkiego co inni mówią o Rosji, szukać wymówek czy kłócić się. To nie jest sytuacja, w której wszystko jest jasne i proste - zakończył.

Zobacz wideo: Dębowski: FIVB już kiedyś pomogła Rosjanom 

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (15)
avatar
Kris73
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
"Nice", że A.Wierbow broni kolegę, ale teoria "spiskowa", że ktoś się uwziął na sportowców z Rosji jest nie do obronienia. Zapewne, jedynie upublicznienie sprawy przez media i w konsekwencji st Czytaj całość
avatar
VikingEpica
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ja nie rozumiem w ogóle łagodzenia tej sprawy, że nagle te specyfiki za wiele nie dają, nazywa się to lekiem itd itd. Skoro nie mają wielkiego wpływu na zawodnika to po co ich używać? W dodatku Czytaj całość
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Może go wspierał psychicznie,bo nikt nie uwierzy w jego tłumaczenia.Markin jest winny tak samo jak jego koledzy z Dynama Moskwa. 
avatar
lewap90
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nie daje za wiele... Tylko dlaczego przyznaje, że cała drużyna brała ten specyfik wcześniej? Wszyscy chorowali na serce? 
avatar
Thos
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Inteligentny człowiek wie co sie dzieje