- Na początku meczu nie graliśmy swobodnie, za bardzo szanowaliśmy i baliśmy się siatkarzy Zenitu. W drugim secie w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że możemy grać na równi z takim przeciwnikiem, ale nie udało się wygrać. W trzeciej partii byliśmy zrelaksowani. Nie mieliśmy nic do stracenia, a presja była na zawodnikach Zenitu. W takie sytuacji pokazaliśmy swoją grę - skomentował.
Mimo że bełchatowianie odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, argentyński przyjmujący wie, że to dopiero pierwszy krok do Final Four Ligi Mistrzów, a decydujący będzie mecz rewanżowy z zespołem Władimira Alekny.
- Myślę, że możemy grać jeszcze lepiej, mam nadzieję, że w drugim meczu będziemy mogli to pokazać. Jedno zwycięstwo nam niczego nie daje. W Polsce będą nas wspierać tysiące kibiców, ale boisko dla wszystkich zawodników będzie takie same. Dlatego nie jest ważne gdzie grasz. Oczywiście dotarcie do Rosji nie było łatwe, dodatkowo wpływ na nas miała różnica czasu, dlatego w Łodzi może być dla nas łatwiej - ocenił 26-letni zawodnik.
Zobacz wideo: Jego samobójstwo wstrząsnęło Polską. Rodzice wciąż nie mogą pogodzić się z tą śmiercią