Teodor Salparow: Drugie miejsce nic dla nas nie znaczy
Libero Zenita Kazań zapewnia, że jego zespół będzie faworytem Final Four Ligi Mistrzów i zrobi wszystko, by obronić w Krakowie tytuł.
Rosyjski gigant znalazł się w najlepszej czwórce rozgrywek, mimo że pierwsze starcie drugiej rundy play-off przegrał na własnym terenie 2:3. W rewanżu Zenit Kazań nie dał jednak żadnych szans PGE Skrze Bełchatów i dzięki zwycięstwu 3:0 pewnie awansował do Final Four, które w tym roku zorganizowane zostanie w stolicy Małopolski. Skąd taka odmiana w grze podopiecznych Władimira Alekny?
- Skra prezentowała się tak samo, jak w pierwszym meczu, ale w rewanżu znakomite spotkanie rozegrał nasz rozgrywający. Był rewelacyjny, dla mnie bezwzględnie MVP meczu. Oczywiście nie można zapominać o reszcie: Andersonie, Leonie, wszystkich w zespole. Każdy prezentował się świetnie. Ale to Aleksander Butko sprawiał, że Michajłow, Leon czy Anderson mieli większe szanse w starciu z bełchatowskim blokiem - podkreślił po meczu libero Zenita Teodor Salparow.
Zawodnicy Zenita nie obawiają się przytłaczającego dopingu polskiej publiczności, mimo że w Krakowie Resovię wspierać będzie prawdopodobnie jeszcze więcej fanów niż w czwartek w Atlas Arenie PGE Skrę. - Każdy z nas jest doświadczonym zawodnikiem, więc nie ma mowy o problemach, które miałyby wynikać z presji publiczności - zaznaczył Salparow w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.