- Ta decyzja nie była emocjonalna i nie wynikała ze zdarzeń, jakie miały miejsce w ostatnim czasie, a w przekroju ostatnich kilku miesięcy - wyjaśnia prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki.
Jak się okazało, decyzja o zwolnieniu Miguela Falaski nie była jedyną niespodzianką, jaką zarząd klubu przygotował w ostatnich dniach. Włodarze brązowego medalisty mistrzostw Polski z minionego sezonu błyskawicznie znaleźli bowiem następcę dla Hiszpana. Posadę szkoleniowca objął bowiem Philippe Blain, asystent Stephane'a Antigi w reprezentacji Polski.
- Philippe'a Blaina myślę nikomu nie trzeba przedstawiać. To wielki autorytet, znany w środowisku siatkarskim na całym świecie. Trener niezwykle doświadczony. Zna zawodników, ligę i specyficzną mentalność Polaków. Ma więc wszelkie predyspozycje, aby wejść w tą grupę i od razu zacząć pracować. Może więc poprowadzić ten zespół na tyle spokojnie, że żaden z zawodników nie będzie myślał o tym co się dzieje wokół, a po prostu czuł wsparcie mentalne od trenera. Został praktycznie miesiąc pracy, jestem przekonany, że Philippe będzie potrafił się dogadać z chłopakami - przyznaje prezes PGE Skry Bełchatów.
Doświadczony szkoleniowiec, który w przeszłości prowadził między innymi zespół Bre Banca Lannutti Cuneo i reprezentację Francji, ekipę z Bełchatowa poprowadzić ma do końca obecnego sezonu. Niewykluczone jednak, że w kolejnych rozgrywkach współpraca będzie kontynuowana. - Na ten moment rozmawialiśmy jedynie o tym, aby dokończyć sezon. Umówiliśmy się jednak, ze w przyszłości usiądziemy i ponownie porozmawiamy o ewentualnej dalszej współpracy - zapewnia Konrad Piechocki.