Podopieczni Ferdinando De Giorgiego już w 23. kolejce PlusLigi, po meczu z Łuczniczką Bydgoszcz zapewnili sobie awans do finału i to z pierwszej lokaty. Na drugiego finalistę kędzierzynianie musieli czekać aż do 9. kwietnia, kiedy to o wszystkim zadecydował BBTS Bielsko-Biała, urywając seta PGE Skrze Bełchatów i dając awans Asseco Resovii Rzeszów. Siatkarze z Opolszczyzny mecz przeciwko AZS-owi Olsztyn mają prawo potraktować jako rozgrzewkę przed najważniejszymi starciami rozgrywek ligowych. Włoski szkoleniowiec ma natomiast okazję, podobnie jak w dwóch ostatnich kolejkach, by dać szansę gry zawodnikom najmniej eksploatowanym w sezonie. Kibiców z Kędzierzyna-Koźla może niepokoić w tej chwili tylko jedno - nieobecność Łukasza Wiśniewskiego w składzie meczowym przeciwko Cuprum Lubin.
Kończy się runda zasadnicza, przychodzi więc czas podsumowań. I bez względu na ostateczny wynik finału, bezdyskusyjnym "mózgiem" drużyny z Opolszczyzny jest Benjamin Toniutti, który dotychczas zgromadził na swoim koncie dziewięć statuetek MVP. Fakt, że w pierwszej piątce najlepiej punktujących PlusLigi nie ma żadnego zawodnika ZAKSY, wcale nie świadczy źle o drużynie. Wręcz przeciwnie: siatkówka to gra zespołowa, a ekipa z Kędzierzyna-Koźla jest tego najlepszym przykładem. Cały kolektyw pewnie zmierza w jednym kierunku, który ma kolor najcenniejszego z kruszców.
Dla drużyny Indykpolu ten mecz będzie również tzw. "o pietruszkę". Gdyby nawet podopieczni trenera Andrei Gardiniego wygrali z ZAKSĄ za trzy punkty i wyrównali dorobek Politechniki Warszawskiej - i tak nie załapią się do "ósemki", bo o rezultacie decyduje wówczas bilans setów. Drużyna z Warmii i Mazur radzi sobie w tym sezonie przyzwoicie, szczególnie zważając na kontuzje, z którymi się boryka. AZS stracił Brama Van den Driesa, który wrócił z turnieju w Berlinie z kontuzją kostki, wykluczającą go z gry do końca sezonu. Kilkanaście dni temu rozgrywki zakończyły się także dla Macieja Zajdera.
W tym sezonie w hali "Urania" to kędzierzynianie odnieśli pewne zwycięstwo z olsztynianami, nie pozwalając im w żadnym z setów przekroczyć magicznej granicy dwudziestu punktów. Natomiast o tym, kto w hali "Azoty" zdobędzie trzy "oczka", które już nic nie zmienią w tabeli, kibice dowiedzą się tego niedzielnego popołudnia.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn / niedziela, 10 kwietnia 2016, godz. 14:45
Zobacz wideo: Dujszebajew: musimy budować charakter zwycięzców!
{"id":"","title":""}