Robert Täht jest zdecydowanie jednym z objawień tegorocznej edycji rozgrywek PlusLigi. Zwłaszcza druga część sezonu jest dla młodego Estończyka wyjątkowo szczęśliwa. 23-latek trafił do Cuprum Lubin latem razem ze swoim kolegą z reprezentacji, Keithem Pupartem. O ile ten drugi od początku dostawał szanse gry od Gheorghe Cretu, tak Robert był jedynie zawodnikiem wpuszczanym zadaniowo, najczęściej na zagrywkę. Przełomowym punktem był mecz z Asseco Resovią Rzeszów kiedy to przyjmujący wyszedł w pierwszej szóstce zamiast Wojciecha Włodarczyka, zagrał fenomenalnie i zdobył swoją pierwszą statuetkę MVP.
Kolejne spotkania były potwierdzeniem świetnej formy, a Täht wykorzystał zaufanie swojego klubowego i reprezentacyjnego trenera. Kilka dni po meczu z mistrzem Polski, Estończyk po raz drugi pokazał na co go stać i został ponownie wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem meczu z gdańskim Lotosem. Potwierdzenie powiedzenia, że do trzech razy sztuka przyszło w ostatniej kolejce i Robert postawił na swojej półce trzecie indywidualne trofeum.
- Po tym zwycięstwie i nagrodzie czuje się świetnie. Myślę jednak, że cała drużyna się tak czuje. Chcieliśmy wygrać i to zrobiliśmy. Bardzo zależało nam na przewadze własnego parkietu w rewanżu - ocenił spotkanie z Czarnymi Radom pochodzący z Tartu siatkarz. - Piąte miejsce to dobra lokata. Uważam, że prezentowaliśmy taki poziom i to miejsce na koniec będzie odzwierciedleniem naszej gry w tym sezonie. Możemy być zadowoleni z tego co osiągnęliśmy do tej pory - podsumował zawodnik.
Täht odniósł się również do jedynego swojego słabszego występu, odkąd znalazł się w wyjściowym składzie Miedziowych. W pojedynku z liderem tabeli PlusLigi Estończyka musiał zmienić Włodarczyk. - Mecz z ZAKSą to było coś totalnie innego. Przeciwnik różnił się zdecydowanie od poprzednich, a ja też byłem lekko chory, co jednak nie tłumaczy mojego słabszego występu. Nie pokazałem na co mnie stać, trochę żałuję, że nie udało mi się lepiej zagrać przeciwko takiemu zespołowi - powiedział ambitny przyjmujący.
Kolejne mecze przeciwko Cerradowi Czarnym, Cuprum rozegra 16 kwietnia w Radomiu, a następnie 22 i ewentualnie 23 kwietnia w Lubinie. - Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed play-offami. Nie zakładam scenariusza, że będziemy grać więcej niż dwa mecze. Piąte miejsce jest dla nas bardzo ważne w tym momencie, bo pozwoli nam myśleć o grze w Challenge Cup, bo byłoby to wielką rzeczą - stwierdził Robert Täht, który ma ważny kontrakt i będzie grał na Dolnym Śląsku również w przyszłym sezonie.
Zobacz wideo: "Niepełnosprawni fanatycy" - reportaż
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.