Po zaskakująco łatwym zwycięstwie ekipy z miasta włókniarzy na Śląsku, w rewanżu podopieczne Mariusza Wiktorowicza podjęły walkę i chciały przedłużyć rywalizację o kolejne spotkanie. Długo wydawało się, że będą w stanie dokonać tej sztuki, ale ostatecznie na drodze stanęły im zmotywowane i zdeterminowane łodzianki, które w trzeciej partii obroniły cztery piłki setowe i ostatecznie wygrały tę i kolejną odsłonę, wygrywając mecz i całą rywalizację z BKS-em Aluprofem Profi Credit.
- Gratuluję postawy zespołowi z Bielska, który tanio skóry nie sprzedał i walczył. Myślę, że decydujący był tego dnia trzeci set, który udało nam się wyciągnąć z bardzo trudnej sytuacji, mimo że byłyśmy już na granicy utraty nadziei. Jednak dzięki skutecznym serwisom Eweliny Brzezińskiej daliśmy radę. To nas uskrzydliło i pozwoliło później postawić kropkę nad "i". Brawo dla całego naszego zespołu za determinację i walkę do końca. Cieszymy się, że w tym sezonie grać będziemy o coś więcej, niż w ostatnich latach - przyznała po spotkaniu zadowolona Sylwia Pycia, która w dwumeczu z BKS-em łącznie postawiła 11 punktowych bloków.
Dumny ze swoich podopiecznych był w sobotę Jacek Pasiński. - Moje dziewczyny zdecydowanie przez cały ten sezon zasłużyły, żeby grać o piąte miejsce. Potwierdziły w tych trudnych momentach, że są zespołem i potrafią wychodzić z najcięższych opresji - bardzo się z tego cieszymy. Teraz myślimy już o walce z kolejnym rywalem. Gratuluję przeciwnikowi, bo na pewno było widać w jego szeregach zaangażowanie znacznie większe niż w tym pierwszym meczu w Bielsku - zaznaczył trener Budowlanych, przyznając, że jego zespół napotkał w sobotę dużo większy opór niż we wcześniejszym starciu.
Szkoleniowiec łodzianek nie mógł nie odnieść się po tak emocjonującym meczu do szaleńczej pogoni łodzianek we wspominanym już trzecim secie. To właśnie ona mogła zadecydować o tym, że o piąte miejsce w lidze i przepustkę do europejskich pucharów zagra właśnie zespół Budowlanych.
- Cieszę się, że nasze dziewczyny przeciwstawiły się, nie spuściły głowy, przegrywając 20:24 w trzecim secie, tylko ze zdwojoną siłą zaczęły bronić i atakować. Dzięki temu wygraliśmy tę partię, która mogła być kluczowa dla całości rywalizacji. To nie był oczywiście set kończący, ale ten mecz mógł potoczyć się w obie strony i później ewentualne trzecie spotkanie również. Gratuluję dziewczynom osiągnięcia tego, co chciały osiągnąć, czyli awansu do rywalizacji o piąte miejsce i możliwości wywalczenia europejskich pucharów dla miasta Łodzi - podkreślił Pasiński.