Wrocławski dream team odbudował morale. Powtórka w Sopocie?

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Zwycięstwo 3:2 nad PGE Atomem Treflem Sopot przedłużyło nadzieje Impela Wrocław na awans do finału Orlen Ligi. Wrocławianki rozegrały jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie.

Pojedynek Impela Wrocław z PGE Atomem Treflem Sopot rozgrzał kibiców do czerwoności. Oba zespoły stworzyły spektakl, które zrobił bardzo dobrą reklamę rodzimym rozgrywkom. W Orlen Lidze tak wysoki poziom pojedynku nie jest standardem. Ze zwycięstwa cieszyły się ostatecznie zawodniczki z Wrocławia, które dowiozły do końca tie-breaka wypracowaną wcześniej przewagę.

Niewiele brakło, a to rywalki zaprezentowałyby na środku parkietu taniec zwycięstwa. Impel prowadził 14:10, gdy na zagrywce pojawiła się Maret Balkestein-Grothues. Zagrywki Holenderki wprowadziły mnóstwo chaosu i po chwili był remis 14:14. - Maret Balkestein-Grothues popisywała się bardzo trudnymi serwisami. Ustrzeliła naszą libero i zrobiło się trochę nerwowo - przypomniał trener wrocławianek, Jacek Grabowski.

W grze na przewagi szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gospodyń. Agnieszka Kąkolewska zdobyła punkt ze środka i zakończyła pojedynek. Sędziowie wprowadzili dodatkowo element dramaturgii, prosząc na własne życzenie o challenge. Na jego podstawie uznali, że środkowa Impela prawidłowo zablokowała przechodzącą piłkę.

- Moim zdaniem błędu tam nie było, Agnieszka Kąkolewska prawidłowo zdobyła punkt. Przechodzącą piłkę można zablokować po stronie rywala. Nikt nie walczył na siatce, nikt nie starał się wystawić - argumentował szkoleniowiec Impela.

Kluczem do sukcesu była skuteczność na skrzydle Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty. Atakująca zapisała na swoim koncie aż 27 punktów i poprowadziła koleżanki do sukcesu. - Katarzyna Skowrońska-Dolata miała trochę odpoczynku w tym sezonie. Eksploatowaliśmy ją mniej, zastępowała ją Joanna Kaczor. Daliśmy jej trochę odsapnąć i na ostatnich treningach było widać, że jest w dobrej dyspozycji, lepszej niż dwa tygodnie temu - chwalił swoją liderkę trener Grabowski.

Zwycięstwo wlało sporo optymizmu w serca wrocławianek. Szkoleniowiec Impela zapowiada, że jego zespół przywiezie z Sopotu awans do finału, gdzie czeka już Chemik Police. - Następny mecz w Hali Orbita zagramy z Chemikiem Police i nie będzie to sparing - obiecał Grabowski.

Źródło artykułu: