Olieg Achrem: Przegraliśmy przez problemy z wysoką piłką

Pierwszego dnia turnieju Final Four Ligi Mistrzów szczęście nie uśmiechnęło się do Asseco Resovii. Szable mistrzów Polski przegrały rywalizację z armatami Zenita Kazań.

W pierwszym półfinałowym spotkaniu Final Four Ligi Mistrzów organizowanym przez Asseco Resovię w Tauron Arenie Kraków, gospodarze mierzyli się z Zenitem Kazań.

Mistrzowie Polski choć dzielnie walczyli, nie zdołali powstrzymać zdeterminowanych do obrony mistrzowskiego tytułu podopiecznych Władimira Alekno. Po pierwszym kapitalnym w wykonaniu Pasów secie, mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1 dla Zenita.

- Trudno powiedzieć czego nam zabrakło. Nie mieliśmy szczęścia przede wszystkim w końcówce drugiego seta, który nam uciekł. Spora zasługa w wyniku tej partii była Igora Kobzara, który wtedy pojawił się na boisku. Razem z jego wejściem zaczęły się nasze problemy z Zenitem. Wtedy oni poczuli swoją siatkówkę i zaczęli grać spokojnie, w nas wówczas siedział jeszcze ten drugi set. W czwartej partii chcieliśmy podnieść się - walczyć, co nam się udawało - komentował na gorąco przebieg meczu Olieg Achrem.

Jako główną przyczynę porażki rzeszowski przyjmujący uważa grę z sytuacyjnej piłki. - Myślę, że przegraliśmy mecz na wysokiej piłce. Gdybyśmy kończyli te wysokie piłki grałoby się nam lepiej, bylibyśmy wtedy bardziej skuteczni i lepiej by to wyglądało. Mógłby być inny wynik. Nie chcę głęboko wchodzić w statystyki i oceniać. Zenit był lepszy, jest to bardzo mocny zespół o czym wie każdy. Robiliśmy wszystko aby powalczyć z nimi i wygrać. Przy takiej publiczności, tej wspaniałej atmosferze, chcieliśmy zrobić prezent naszym kibicom, zarządowi klubu i sobie - mówił zawiedziony kapitan Pasów.

Asseco Resovia w niedzielę o godzinie 14:45 stoczy bój o brązowy medal. Jej rywala wyłoni drugi z półfinałów pomiędzy Cucine Lube Banca Marche Civitanova a Trentino Volley - W niedzielę będziemy walczyć o brąz, podejdziemy do niego z taką samą determinacją. Nieważne jaki kolor medalu, ważne aby był - skończył Achrem.

Źródło artykułu: