I liga: Rozterki szkoleniowca Avii Świdnik

Do końca rundy zasadniczej I ligi mężczyzn pozostały już tylko cztery kolejki. Avia jednak zagra 3 mecze, gdyż jeszcze nie pauzowała. Po wygranej nad zespołem Siatkarza Wieluń trener świdniczan zastanawia się, czy grać o jak najwyższą pozycję przed play-off, czy pozwolić na odpoczynek podstawowym zawodnikom drużyny.

Ostatnie osiem zwycięstw z rzędu oraz powrót na fotel lidera I ligi mężczyzn sprawiły, że wśród kibiców ze Świdnika odżyły nadzieje na awans do krajowej elity. Zawodnicy również mają o co walczyć. Zarząd Avii Świdnik za awans do PlusLigi obiecał siatkarzom pokaźną premię w wysokości stu tysięcy złotych.

Do awansu do PlusLigi jeszcze dość długa droga przed zawodnikami z Lubelszczyzny. Do rozegrania pozostały im trzy mecze, na wyjazdach z GTPS Gorzowem Wielkopolskim i Energetykiem Jaworzno oraz u siebie z BBTS Bielsko-Biała. Aby trafić w play-offach na słabszego przeciwnika, Avia musi utrzymać pozycję lidera. Wtedy trafi na drużynę z czwartego miejsca ligi.

Jednak aby pozostać na pierwszym miejscu w tabeli, najbliższe spotkania siatkarze ze Świdnika muszą wygrać. Jest to problem dla szkoleniowca Krzysztofa Lemieszka, bowiem kluczowi zawodnicy byli bardzo eksploatowani w ostatnich meczach. Nie wiadomo czy będą mieli jeszcze siły na walkę w barażach.

Automatycznie nasuwa się pytanie, czy utrzymać najlepszą pozycję w tabeli, czy przygotowywać się już do meczów barażowych i ligę chwilowo odpuścić. - Z jednej strony dobrze byłoby znaleźć się w pierwszej dwójce i ewentualny piąty mecz w play-off grać u siebie - mówi Krzysztof Lemieszek. Ale dodaje również. - Z drugiej strony, przebieg obecnego sezonu pokazuje, że jesteśmy mocni zarówno na wyjeździe, jak i w domu. Trzeba też pamiętać o tym, aby kibice nie zrazili się do nas i nie powiedzieli, że odpuszczamy, bo tego byśmy nie chcieli usłyszeć.

Komentarze (0)