Matthew Anderson: Zdominowaliśmy wszystkie rozgrywki, w jakich graliśmy

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Matthew Anderson
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Matthew Anderson

W finale Ligi Mistrzów, Zenit Kazań wygrał z Trentino Volley 3:2. - Dominujemy w większości rozgrywek i chcemy to podtrzymać - mówi Matthew Anderson, przyjmujący rosyjskiej drużyny.

Amerykanin wystąpił w obu meczach krakowskiego turnieju. W czasie słabej gry Zenitu Kazań, przyjmujący był krytykowany za niedokładne przyjęcie. To jednak nie trwało długo. Mimo faktu, iż Rosjanie przegrywali w obu spotkaniach, ostatecznie rozstrzygnęli je na swoją korzyść.

- Zenit Kazań wygrał Ligę Mistrzów, zdobył Puchar Rosji, wygrał Superligę i Superpuchar kraju. Zdominowaliśmy wszystkie rozgrywki w jakich graliśmy. Według mnie nadal możemy to czynić w kolejnych sezonach. Nie brakuje zespołów, które chcą nas pokonać, ale one nas tylko mobilizują. W półfinale i finale czuliśmy wielką presję ze strony przeciwników, ale nie daliśmy się im - mówi Matthew Anderson.

Przy stanie 2:0 dla Trentino Volley wydawało się, że w Tauron Arenie dojdzie do sensacji. Włosi jednak nie utrzymali swojego rytmu, a po chwili ekipa z Tatarstanu wskoczyła na najwyższe obroty. - Kiedy przegrywaliśmy 0:2 z Trentino trener powiedział nam, abyśmy się uspokoili, ale również podjęli większe ryzyko. Przekazał nam tylko te słowa, nic więcej. Chodziło mu przede wszystkim o zagrywkę. Antonow i Urnaut bardzo dobrze przyjmują, więc w niedzielę serwis był jednym z niewielu sposobów na pokonanie Włochów - twierdzi reprezentant Stanów Zjednoczonych.

Anderson chwalił organizację finałowej rozgrywki, ale żałował, że Russell Holmes i Thomas Jaeschke zostali bez medalu. - Resovia bardzo dobrze zorganizowała ten turniej. Tradycyjnie w Polsce była pełna hala kibiców, co zawsze dodaje ogromnej motywacji. Szkoda tylko, że polskiemu zespołowi nie poszło lepiej, bo mam tam swoich kolegów z reprezentacji. Zawsze jednak ktoś musi przegrać, żeby ktoś mógł odnieść zwycięstwo. Cieszę się, że w Krakowie to mój zespół okazał się najlepszy - kończy 29-latek.

Źródło artykułu: