Jak się okazało, porażka pierwszego dnia turnieju Final Four Liga Mistrzów była gwoździem do trumny działającego od 13 lat dla Cucine Lube Banca Marche Civitanova Stefano Recine - dyrektora sportowego klubu, który w trybie natychmiastowym został zwolniony z pełnionej funkcji.
Na tak drastyczną decyzję, włodarze włoskiego klubu zdecydowali się na skutek trzeciej z rzędu przegranej. Przed półfinałową bolesną porażką Ligi Mistrzów z Trentino Volley, siatkarze Lube dwukrotnie zmuszeni byli uznać wyższość Sir Safety Umbria Volley Perugia w play-off Serie A i znacznie oddalili się od upragnionego finału krajowych rozgrywek.
- Decyzja ma na celu wstrząsnąć zespołem przed czwartkową rywalizacją z Perugią, w której stoimy pod ścianą. Drużyna została zbudowana w oparciu o ambitny projekt, wymagający od nas dużych inwestycji. Jak dotąd osiągane wyniki nie są adekwatne do oczekiwań. Zdajemy sobie sprawę, że w sporcie wygrana nie jest czynnikiem matematycznym, ale nie możemy przyjąć sposobu w jaki te porażki zostały poniesione. Zespół przyjął postawę, która jest niedopuszczalna zarówno dla nas, jak i kibiców - mówiła na specjalnie zorganizowanej ku temu konferencji Simona Sileoni - prezes klubu.
Na efekty długo nie trzeba było czekać. Kolejnego dnia turnieju Final Four Lube pokonując gospodarzy Asseco Resovię Rzeszów 3:2 przełamała pasmo porażek i zdobyła brąz siatkarskiej Champions League.
Przy okazji usunięcia z pozycji dyrektora sportowego Recine, ze swoich obowiązków wiceprezesa klubu zrezygnował Albino Massaccesi. Jego losy rozstrzygną się w najbliższych dniach, bowiem jego decyzja o odejściu nie spotkała się z aprobatą zarządu i zostanie poddana dyskusji.