Russell Holmes: Nie wytrzymaliśmy presji rywali

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów zajęli czwarte miejsce w zakończonym w niedzielę Final Four Ligi Mistrzów. Turniej był jednak bardzo dobry w wykonaniu Russella Holmesa, który został wyróżniony nagrodą indywidualną.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Kibice zgromadzeni w Tauron Arenie Kraków na pewno nie na taki występ rzeszowian liczyli. Podopieczni Andrzeja Kowala starali się pokazać charakter, jednak zabrakło im nieco, aby w stolicy Małopolski sięgnąć po medal Ligi Mistrzów. Najpierw Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Zenitem Kazań, a następnie musiała uznać wyższość Cucine Lube Banca Marche Civitanova.

Chociaż mistrzowie Polski byli bliscy wywalczenia brązowych medali, w tie-breaku więcej zimnej krwi zachowali Włosi. Świetny mecz rozegrali Osmany Juantorena oraz Alessandro Fei, który jeszcze podczas półfinałowego spotkania zmienił Ivana Miljkovicia.

- Pięciosetowe pojedynki zawsze są niezwykle zacięte. W końcówce przeciwnicy wywarli na nas sporą presję, czego nie wytrzymaliśmy. Lube zaczęło lepiej serwować, a my się pogubiliśmy. Rywale walczyli o każdy punkt - powiedział po pojedynku środkowy, Russell Holmes.

Amerykanin turniej w Krakowie może zaliczyć do udanych. Pomimo braku medalu, zawodnik Asseco Resovii Rzeszów został wybrany do drużyny marzeń Ligi Mistrzów 2015/2016.

Zobacz wideo: Fabian Drzyzga: Daliśmy ciała w końcówce czwartego seta
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×