Były selekcjoner reprezentacji Polski bryluje w social mediach

Andrea Anastasi, były selekcjoner reprezentacji Polski, świetnie odnajduje się w realiach social-mediów. - Fani chcą teraz wiedzieć o tobie wszystko. Lubię tę interakcję z kibicami - podkreśla Włoch.

Nikomu w siatkarskim świecie nie trzeba przedstawiać osoby Andrei Anastasiego, 55-letniego trenera, który na swoim koncie ma wiele sukcesów. Zdobywał medale na różnych imprezach z reprezentacjami Włoch, Hiszpanii i Polski. Ostatnio szkoleniowiec święci triumfy z Lotosem Treflem Gdańsk.

Anastasi, poza sukcesami sukcesami, znany jest również ze swojej aktywności w mediach społecznościowych. Włoch przyznaje jednak, że przeszedł pod tym względem metamorfozę na przestrzeni ostatnich lat.

- Kiedyś taki nie byłem, ale w pewnym momencie zrozumiałem, że kibice chcą wiedzieć o tobie wszystko. Teraz social media są dla mnie codziennością. Poza tym niemal każdy człowiek ma telefon z dostępem do internetu. Życie przyspieszyło i trzeba było się dostosować - śmieje się Andrea Anastasi, który ma znakomity kontakt ze swoimi fanami.

Włoch jest uważany za mistrza "selfie", czyli fotografii wykonywanych z trzymanego w ręku aparatu cyfrowego. Ostatnio szkoleniowiec na Instagramie pochwalił się zdjęciem z Łukaszem Żygadło w tracie turnieju Final Four, który był rozgrywany w Krakowie. Jego profil obserwuje ponad 19 tysięcy widzów.

A #Krakow final of #cevchampionsleaguem with @lukaszzygadlo #happy #AA

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika AA (@anastasi60)

Anastasi jest również aktywny na Twitterze. Ma on największą rzeszę fanów wśród wszystkich trenerów w PlusLidze. Obserwuje go ponad 23 tysięcy!

- Uwielbiam dzielić się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy. Podoba mi się fakt, że mogę wchodzić z kibicami w interakcję i poznać ich zdanie. Moim zdaniem komunikacja z kibicami jest kluczową sprawą - przyznaje włoski szkoleniowiec.

W tym zestawieniu drugie miejsce zajmuje Jakub Bednaruk, którego profil obserwuje ponad 13 tysięcy. Trener AZS Politechnika Warszawska ma jednak prawie pięć razy więcej "tweetów" od włoskiego szkoleniowca.

- Jestem pod wrażeniem tych liczb. Jakub ma dużo do powiedzenia - śmieje się Włoch.

Źródło artykułu: