LM: Świetna Częstochowa, dobra Skra - podsumowanie pierwszych meczów fazy play-off

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Początek fazy play-off Ligi Mistrzów siatkarzy był dla polskich zespołów udany. W meczu z Dynamo Moskwa nieźle wypadła Skra Bełchatów, ale zachwycili przede wszystkim zawodnicy z Częstochowy, którzy pokonali ekipę z Piacenzy. Zwycięstwo wicemistrzów Polski nad włoskim zespołem to największa niespodzianka pierwszych meczów fazy play-off Ligi Mistrzów siatkarzy.

Portol Palma Majorka (Hiszpania) - Trentino Volley (Włochy) 0:3 (17:25, 20:25, 18:25)

Niemal pewna awansu do grona ośmiu najlepszych zespołów Europy jest ekipa Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadło. Itas Diatec Trentino zdecydowanie pokonał we wtorek Mistrzów Hiszpanii 3:0, a co dla nas szczególnie ważne spory udział w tym zwycięstwie mieli Polacy. Michał Winiarski zdobył w tym spotkaniu 12 punktów (skuteczność ataku 50 proc.), a bardzo dobrze radził sobie także w przyjęciu. Łukasz Żygadło na boisku pojawił się w trzecim secie.

Noliko Maaseik (Belgia) - Iskra Odincowo (Rosja) 1:3 (24:26, 25:19, 16:25, 23:25)

- Belgijski zespół bardzo mi zaimponował, musieliśmy się mocno napracować, żeby wygrać to spotkanie - mówił bezpośrednio po wtorkowym meczu Giba. Słów Brazylijczyka nie można uznać tylko za kurtuazję, bo Noliko Maaseik w starciu z jednym z głównych faworytów rozgrywek momentami faktycznie grało bardzo dobrze. Świetna postawa właśnie Giby i Jochena Schopsa sprawiła jednak, że ze zwycięstwa cieszyła się rosyjska ekipa. W tej sytuacji Belgom bardzo ciężko będzie wywalczyć awans do dalszej fazy rozgrywek.

Dynamo Moskwa (Rosja) - PGE Skra Bełchatów (Polska) 3:2 (25:21, 22:25, 25:23, 28:30, 15:13)

Mistrzowie Polski w meczu z faworyzowanymi Rosjanami pokazali się z dobrej strony i choć w Moskwie przegrali 2:3, to do rewanżu przystąpią w niezłej sytuacji. Mając dwa sety zaliczki i wsparcie własnych kibiców, w Bełchatowie mogę pokusić się o sprawienie niespodzianki i wyeliminowanie z rozgrywek rosyjskiej ekipy.

Lube Banca Marche Macerata (Włochy) - Fenerbahce Stambuł (Turcja) 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)

Bardzo bliski awansu do kolejnej fazy rozgrywek jest zespół Sebastiana Świderskiego, który w środę pokonał Fenerbahce Stambuł 3:0. Na własnym boisku Macerata zaprezentowała się bardzo dobrze i goście właściwie tylko w drugim secie mogli pokusić się o zwycięstwo. W pozostałych dwóch partiach przewaga włoskiego zespołu była zdecydowana, choć w obu tych partiach goście odrobili część strat. Na rewanż gracze Maceraty mogą jednak czekać z dużym spokojem.

Polak grający w barwach włoskiego zespołu rozegrał w środę bardzo dobre spotkanie i obok atakującego Igora Omrecna był najlepiej punktującym zawodnikiem Maceraty. W meczu z Fenerbahce Sebastian Świderski zdobył 14 punktów (skuteczność 58 proc.). Zagrywkę przeciwników Polak odbierał ze skutecznością 62 proc. (przyjęcie pozytywne) i 38 proc. (przyjęcie perfekcyjne).

Knack Randstad Roeselare (Belgia) - VfB Friedrichshafen (Niemcy) 1:3 (27:25, 20:25, 15:25, 21:25)

Knack Roeselare na własnym boisku zdołał wygrać tylko jednego seta, a i to nie przyszło Belgom łatwo. Kolejne partie dość pewnie wygrywali Mistrzowie Niemiec, wśród których bardzo dobrze zaprezentował się przede wszystkim Grozer (26 pkt). Niemiecka drużyna tym meczem po raz kolejny potwierdziła, że jest bardzo groźna, a dzięki środowemu zwycięstwu jest blisko awansu do ósemki najlepszych zespołów Europy,

ACH Volley Bled (Słowenia) - Zenit Kazań (Rosja) 2:3 (28:30, 33:31, 25:19, 13:25, 10:15)

Ogromne problemy z wywiezieniem zwycięstwa ze Słowenii mieli obrońcy tytułu z przed roku. Ekipa z Kazania pokonała ACH Bled 3:2, ale zwłaszcza w pierwszych trzech setach czwartkowego spotkania gospodarze grali bardzo dobrze. W miarę upływu czasu coraz lepiej radził sobie jednak Clayton Stanley i to w dużej mierze dzięki jego postawie rosyjska ekipa mogła się cieszyć ze zwycięstwa w tym spotkaniu. Najlepiej punktującym zawodnikiem mecz nie był jednak Amerykanin, a Mitja Gasparin, który zdobył we wtorek 34 punkty!

Copra Nord Meccanica Piacenza (Włochy) - Domex Tytan AZS Częstochowa (Polska) 2:3 (23:25, 23:25, 25:23, 25:17, 14:16)

Włoska ekipa do meczu z Polakami przystąpiła bez swojego asa, Hristo Zlatanowa, nie umniejsza to jednak sukcesu wicemistrzów Polski. Częstochowianie zagrali w czwartek bardzo odważnie, wykorzystali wszystkie słabości przeciwników i po emocjonującym spotkaniu pokonali Copre Piacenze 3:2.

Vitoria SC (Portugalia) - Iraklis Saloniki (Grecja) 0:3 (23:25, 23:25, 19:25)

W Portugalii niespodzianki nie było, choć dwa pierwsze sety spotkania pomiędzy Vitorią, a Iraklisem były dość ciekawe, a po spotkaniu trener przyjezdnych przyznał, że w decydujących akcjach jego zespół miał więcej szczęścia. O sukcesie Iraklisu zadecydowała również dobra gra blokiem, dzięki której Iraklis zdobył aż 9 punktów.

Źródło artykułu: