Liga włoska: Spełnił się amerykański sen Imoco Conegliano!

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Potrzeba było czterech spotkań, by rozstrzygnąć rywalizację o złoty medal włoskiej ekstraklasy siatkarek. Ekipa Davida Mazzantiego sięgnęła po historyczny sukces w krótkiej historii klubu.

Po trzecim spotkaniu finału, w którym Maja Ognjenović i spółka zagrały niemal perfekcyjnie i nie dały większych szans faworytowi w Conegliano, wydawało się, że seria meczów o scudetto żeńskiej Serie A1 potrwa nieco dłużej. Wątpliwości rozwiało spotkanie numer cztery: tym razem kadra Piacenzy nie utrzymała wysokiej skuteczności, a po drugiej stronie siatki szalała Kelsey Robinson (planująca związanie swojej przyszłości z ligą chińską) oraz godnie zastępująca kontuzjowaną Megan Easy Greczynka Anthi Vasilantonaki (12 pkt., 69 procent w ataku). Tym samym lider ekstraklasy siatkarek po fazie zasadniczej potwierdził swoją moc i sięgnął po pierwsze w swojej zaledwie czteroletniej historii mistrzostwo kraju.

- To chyba najlepszy zespół, jaki kiedykolwiek trenowałem! Wspaniale się czuję, ten medal to wynagrodzenie wszystkich trudów sezonu - mówił po ostatnim meczu finału szkoleniowiec złotych medalistek Davide Mazzanti. Co ciekawe, to dla niego oraz jego żony, atakującej Sereny Ortolani, drugie z rzędu scudetto; rok temu małżonkowie odbierali złoto mistrzostw Włoch w barwach Pomi Casalmaggiore.

"Polskie" zespoły w tegorocznej Serie A1 zakończyły swoją przygodę z rozgrywkami na etapie ćwierćfinału: Metalleghe Sanitars Montichiari z Bereniką TomsiąDominiką Sobolską w składzie przegrały z późniejszym mistrzem Włoch, zaś Igor Gorgonzola Novara oraz Magdalena Wawrzyniak nie sprostały w 1/4 fazy pucharowej Liu-Jo Modenie.

Imoco Volley ConeglianoNordmeccanica Piacenza 3:0 (25:17, 25:20, 25:23)
Nordmeccanica Piacenza - Imoco Volley Conegliano 0:3 (27:29, 21:25, 23:25)
Nordmeccanica Piacenza - Imoco Volley Conegliano 3:1 (23:25, 25:21, 25:22, 26:24)
Imoco Volley Conegliano - Nordmeccanica Piacenza 3:0 (25:21, 25:18, 25:20)

ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik pół żartem, pół serio. "Czekałem jeszcze na powołanie do Rio..." (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)