W piątek w Tourcoing i w sobotę w Harnes liczna widownia obejrzała zmagania reprezentacji Francji, która w ramach przygotowań do turnieju kwalifikacyjnego w Tokio, rozegrała dwa sparingi z Iranem. Jak widać, trójkolorowi są w formie, bowiem dwukrotnie pokonali azjatycką drużynę, tracąc przy tym tylko seta.
Laurent Tillie zastosował podobny zabieg w każdy meczu. Rozpoczynał swoją najmocniejszą szóstką, prawie tą samą, która w październiku zdobywała mistrzostwo Europy. Na parkiecie pojawili się więc m.in. dobrze znani także z plusligowych parkietów Benjamin Toniutti, Kevin Tillie oraz Nicolas Marechal. W trzecim secie wymieniał cały skład, włącznie z libero. Okazję do gry dostawali zmiennicy, w tym nowy nabytek Asseco Resovii Rzeszów, Thibault Rossard. Szkoleniowiec będzie miał sporo materiału do analizy i mało czasu na decyzje, bo z szerokiego składu musi teraz wybrać czternastkę na turniej kwalifikacyjny.
W meczach towarzyskich trener trójkolorowych nie mógł skorzystać ze swojej największej gwiazdy, Earvina Ngapetha. Przyjmujący dołączy do zgrupowania dopiero w niedzielę. Nieobecny był także drugi atakujący, Mory Sidibe. Jak widać, nie przeszkodziło to gospodarzom w skutecznej grze. W kadrze Iranu zaś nie zabrakło najbardziej znanych siatkarzy, z Mir Saeidem Marouflakranim na czele.
Przypomnijmy, że Polacy zagrają z Francją już drugiego dnia tokijskiego turnieju, 29 maja. Obie drużyny są wymienianie wśród faworytów do zapewnienia sobie występu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Z Iranem z kolei Biało-czerwoni zmierzą się w przedostatnim meczu, 4 czerwca.
Francja - Iran 3:1 (25:19, 25:27, 33:31, 27:25)
Francja - Iran 3:0 (25:20, 25:19, 25:21)
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Tokio? Tam można zagrać tylko bardzo dobrze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}