Pierwszy set padł łupem Belgów. Czerwone Smoki już rozpoczęły mecz z wysokiego "C". Naszym reprezentantom brakowało za to koncentracji. - Od drugiego seta mecz przebiegał zgodnie z planem. Na pierwszą partie wszyliśmy trochę nieskoncentrowani. Belgowie też lepiej grali, ale potem wszystko szło zgodnie z planem, no i na szczęście wygraliśmy - skomentował Mateusz Bieniek.
Środkowy przyznał, że gra Biało-Czerwonych wciąż pozostawia wiele do życzenia, ze względu na intensywne treningi. - Przyzwyczailiśmy się do tego, że w Spale trzeba ciężko pracować. Wykonaliśmy sporo pracy przez te trzy tygodnie. Teraz powoli schodzimy z obciążeń żeby w Japonii złapać świeżość - zdradził nasz reprezentant.
Zawodnik odniósł się również do swojego stanu zdrowia. Bieniek nie odczuwa podobnego zmęczenia sezonem, co inni zawodnicy, bo w trakcie ligi walczył z kontuzjami. - Czuję się coraz lepiej. Miałem przerwę w sezonie: najpierw miesiąc, później dwa tygodnie, więc nie miałem takiej ciągłości. Brakowało mi treningów, bo jak przyjeżdżałem do Spały, to nie byłem w formie, ona wciąż faluje, ale jest coraz lepiej.
Jednym z ważnych momentów rywalizacji z Belgami było wejście na boisko Piotra Nowakowskiego. Środkowy wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej urazem kręgosłupa. Według przymierzanego do gry w ZAKSIE siatkarza, powrót Nowakowskiego tylko zwiększy rywalizację w zespole. - Piotrek to etatowy reprezentant. Wszyscy wiemy jaki ma zasięg, jak wysoko skacze. Jest już kilka lat w kadrze, zawsze gra na wysokim poziomie, więc jego powrót to tylko sygnał dla pozostałych, że rywalizacja będzie bardziej zaciekła - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Kulej: Japończycy grali nasz hymn bez nut
{"id":"","title":""}
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)