Starcie z Bułgarami będzie dla belgijskiej reprezentacji ostatnim występem w stolicy Małopolski. - Do tej pory rywale grali tutaj bardzo dobrze, więc może to i najtrudniejszy rywal, z jakim przyjdzie nam tu zagrać - dodaje Verhees. - Łapiemy jednak swój rytm. Jesteśmy skoncentrowani i bardzo chcemy zakończyć ten turniej w dobrym stylu - stwierdza.
26-letni środkowy był w środowym meczu z Polakami jednym z wyróżniających się zawodników w ekipie Czerwonych Smoków. Belgowie mecz zaczęli od niespodziewanego urwania Biało-Czerwonym seta do 20. Drugą partię przegrali jednak do 16.
- Zaczęliśmy naprawdę dobrze, a potem wszystko posypało się wraz z serwami Bartosza Kurka, który zdobył kilka asów. Wówczas zrobiło się ciężko, by chociaż nawiązać walkę, a przeciwko takim drużynom jak Polska trzeba grać cały czas na styku, by mieć jakieś szanse na sukces - ocenia Verhees.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Kurek: Poczułem, że wróciła ta reprezentacja
W dwóch pozostałych setach Belgowie postawili Polakom większy opór, ale w obu musieli uznać wyższość gospodarzy memoriału. Na tle faworyzowanego rywala wypadli jednak przyzwoicie.
- O naszej porażce zadecydowały detale. Polacy to na tyle doświadczona drużyna, że nie popełnia takich błędów jak my. Wiem, że zabrzmi to jak wymówka, choć nie chcę by miało taki wydźwięk, ale jesteśmy młodym zespołem, który uczy się tutaj gry. Mecze z takimi rywalami jak Polska, Serbia czy Bułgaria to dla nas nauka. To kiedyś zaprocentuje - kończy. Początek spotkania Belgów z Bułgarią o godz. 17:30.