Ryszard Bosek: To jest sport, a w sporcie niespodzianki się zdarzają

Częstochowianie sprawił ogromną niespodziankę, pokonując zespół Copry Piacenza w pierwszym meczu 1/8 finału siatkarskiej Ligi Mistrzów. - To jest sport, a w sporcie niespodzianki się zdarzają - mówi na łamach Gazety Wyborczej, dyrektor sportowy AZS-u, Ryszard Bosek. Gdyby ta sztuka udała się także w rewanżu, z niespodzianki zrobi nam się prawdziwa sensacja.

Przypomnijmy, że w pierwszym meczu w Piacenzie, Domex Tytan wygrał 2:3. - To sukces naszych chłopaków, na który solidnie sobie zapracowali - twierdzi Bosek. Wynik wywieziony z Włoch pozwala z optymizmem wyczekiwać rewanżu, trzeba jednak pamiętać, że Copra to zespół bardzo doświadczony, złożony z zawodników z najwyższej światowej półki, którzy tym razem na pewno nie zlekceważą częstochowskiej młodzieży. - W pierwszym meczu liczyli na to, że łatwo wygrają, teraz już wiedzą, że łatwo nie będzie. Oni maja zawodników doskonale wyszkolonych, ale jak widać na boisku, nie tylko wyszkolenie się liczy - mówi Bosek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Problemem zespołu Radosława Panasa może być zmęczenie fizyczne. Jego zawodnicy rozegrali ostatnio cztery długie, pięciosetowe pojedynki z rzędu. Jednak Ryszard Bosek uspokaja - Większość z nich to młodzi ludzie, regenerują się szybko. Bardziej martwi go psychiczna forma siatkarzy - Wiadomo, że chłopcy grają jeszcze nierówno i to jest problem natury mentalnej. Czasami są po prostu mecze, które się nie układają i trzeba umieć sobie z tym poradzić. Nasi grają ostatnio co trzy dni i nie mają czasu na psychiczny odpoczynek. Trzeba się koncentrować na meczu, jeden dzień jest luźniejszy i znów potrzeba koncentracji. To nie jest łatwe - twierdzi Bosek, jednak od razu dodaje - Na pewno na Włochów będą w pełni zmobilizowani, nie poddadzą się bez walki.

Komentarze (0)