Podopieczni Jana Sucha w ostatnich dwóch kolejkach mają niezwykle wymagających rywali. Już w najbliższy weekend zmierzą się na wyjeździe AZS-em Częstochowa, a potem we własnej hali podejmą ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. - Obiecuję, że nie zawiedziemy bydgoszczan. Będziemy walczyć o trzy punkty, bo na plecach czujemy oddech drużyn z dołu tabeli - mówił po ostatnim meczu w Łuczniczce Radosław Panas.
Zawodnicy Waldemara Wspaniałego ciągle jednak mają spore problemy z utrzymaniem równej dyspozycji przez całe spotkanie. A ta kwestia jest niezwykle ważna, zwłaszcza przed nadchodzącą konfrontacją z AZS UWM Olsztyn. Już 19 lutego bydgoszczanie zmierzą się z Akademikami podczas rewanżowego pojedynku w ćwierćfinale Pucharu Polski w Iławie, a w sobotę już podczas ligowego pojedynku w stolicy Warmii i Mazur. - W naszym przypadku punkty leżą na parkiecie. Nie mamy nic do stracenia, dlatego będziemy walczyć do ostatniej piłki. Punkt straty do Jadaru to naprawdę niewiele - deklaruje libero Delekty, Michał Dębiec.
- Jest szansa na awans do półfinału Pucharu Polski, ale z ekipą z Olsztyna musimy grać swoją siatkówkę. W tej lidze praktycznie każdy może wygrać z każdym. My to pokazaliśmy podczas konfrontacji z AZS-em Częstochowa. Pozostaje mieć nadzieję, że z kontuzją pleców upora się Stasiu Pieczonka, i na dwumecz z AZS-em Olsztyn będzie już gotowy - uważa Dębiec.
Bydgoszczanie do Iławy wyjadą już w czwartek rano. Tymczasem początek tygodnia siatkarze Delekty spędzili na obiektach Zawiszy, gdzie poddali się krótkiej odnowie biologicznej. Do zdrowia wraca też wspomniany wyżej Stanisław Pieczonka.