Spiridonow za swój niestosowny gest w kierunku trybun podczas MŚ 2014 otrzymał karę od FIVB, z której był zadowolony.
- To było w emocjach. Ciągle wygwizdywano nasz hymn narodowy. Za moje zachowanie zostałem zawieszony na dwa mecze. Co czułem? Radość, że nie zagram w Polsce, bo dyskwalifikacja akurat przypadła na nasz dwumecz z Polakami w Lidze Światowej. Nienawidzę tego kraju. A Polska nienawidzi Rosji. To wzajemna "miłość" - powiedział "Spirik" na łamach sports.ru.
- Często jak wygrywamy, jesteśmy nazywani na Twitterze "rosyjskimi psami". A dla nas to po prostu "pszeki" - dodał.
ZOBACZ WIDEO Piotr Gacek: droga była długa i ciernista (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Czy Rosjanin zna dobrych Polaków? - Tak, oczywiście. Grałem w Fakiele Nowy Urengoj z Michałem Winiarskim, mieszkaliśmy w jednym pokoju. To świetny facet. Ale nie każdy może taki być - kontynuował.
- W tym roku miałem propozycję gry w Polsce, nazwy klubu nie podam, ale grzecznie odmówiłem - zakomunikował Aleksiej Spiridonow.
Źródło: sports.ru