I liga: Tragiczna sytuacja Gwardii Wrocław

W tym sezonie miało być lepiej niż w poprzednich. Gwardia ma porządnego sponsora - EnergięPro Gigawat. Regularnie także wypłaca pensje zawodnikom. Jednak nie ominęła jej plaga kontuzji, które uniemożliwiają walkę o ligowe punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku sezonu zakładano, że klub będzie walczył o miejsce w pierwszej czwórce. Teraz celem siatkarzy Macieja Jarosza jest utrzymanie w lidze. Trener Gwardii Wrocław jest załamany sytuacją, jaka ma miejsce w jego drużynie. - To jest kompletny dramat, mam czterech przyjmujących w składzie i wszyscy są kontuzjowani. Przez 15 lat pracy jako trener nie spotkałem się z taką sytuacją - mówi Maciej Jarosz. - Czasem jest nawet tak, że nie mam na treningu rozgrywającego, więc nie możemy niczego normalnie przećwiczyć - dodaje.

Kontuzje dopadły większość zawodników Gwardii. Wojciech Szczurowski najprawdopodobniej nie zagra do końca sezonu. Jarosław Lech, który narzekał na uraz kręgosłupa powrócił do składu, ale Jarosz obawia się, że nie będzie mógł on grać na normalnym poziomie. Niewiadomą jest także dyspozycja Arkadiusza Olejniczaka. Siatkarz nabawił się kontuzji kolana. Problemy ma także Mateusz Gorzewski, który nie jest jeszcze w pełni sił. - Bark mocno daje mu się we znaki - mówi Jarosz. - Może plasować, ale nie ma mowy o silnym ataku. Atakować może na 15, 20 procent, więc to jest problem.

To niestety nie koniec kłopotów kadrowych siatkarzy z Wrocławia. Trener Gwardii ma także problem z rozgrywającymi. Mariusz Dutkiewicz, podobnie jak Gorzewski, narzeka na ból barku. Josef Janosik natomiast przebywa na Słowacji, ponieważ poważnie zachorowało jego dziecko. - Josef myślami jest przy swojej rodzinie, co zrozumiałe. My chcemy się z nim solidaryzować, więc dochód z najbliższego spotkania z Orłem Międzyrzecz przeznaczymy na leczenie dziecka Janosika - mówi trener Jarosz. - Z Orłem zagramy w eksperymentalnym składzie, ale właściwie nie mamy wyjścia. Kurian zagra na przyjęciu, Karpiewskiego ustawię na ataku. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ominą nas wreszcie kolejne kontuzje, a na decydujące o utrzymaniu mecze będziemy dysponować w miarę zdrowym zespołem.

Najprawdopodobniej Gwardia zakończy rundę zasadniczą na przedostatnim miejscu. W takiej sytuacji będzie musiała walczyć o utrzymanie w lidze. Jej rywalem najpewniej będzie MKS MOS Będzin. Drużyna, która przegra tą rywalizację będzie musiała pożegnać się z I ligą.

Komentarze (0)